Nagonka rządzących polityków, z Tuskiem na czele, przynosi efekty. Wczoraj zaatakowano Centrum Aktywizmu Klimatycznego „Gniazdo” w Warszawie. Czynu dokonała niejaka Marianna Schreiber, znana z tego, że lubi być znana. Zaatakowała gaśnicą osoby znajdujące się w lokalu.
Miał być to rzekomo odwet za działania Ostatniego Pokolenia. Problem w tym, że CAK Gniazdo nie jest siedzibą OP i „influenserka” zaatakowała niezwiązane z organizacją osoby.
Ale, co z tego. Przecież dla dominującej w Polsce prawicy zawsze było wszystko jedno którą organizację, osobę, czy frakcję atakują. Dla nich wszyscy są „klimatystami”, którzy zagrażają wizji Wielkiej Polski. Nic nie dadzą tłumaczenia, dla nich wszyscy jesteśmy tymi samymi „lewakami”, których należy „skancelować”.
Niemniej jednak warto podkreślić, że ataki zaczęły się nasilać po tym, jak premier i inne osoby z wierchuszki rozpoczęły mówić o represjach względem grup klimatycznych. Media także coraz częściej tworzą atmosferę nagonki. To wszystko tworzy klimat linczu. Obawiam się, że to dopiero początek. Nikt nie lubi posłańców przynoszących złe wiadomości.
Polsat ostatnio ogłosił, że „Polacy coraz mniej interesują się kryzysem klimatycznym i zagrożeniami środowiska”. Delikatnie mówiąc, tekst jest półprawdą, którą prawicowa stacja próbowała wykorzystać przeciwko aktywistom klimatycznym. Owszem spadło o kilka punktów procentowych, ale nadal według tego badania aż 74 proc. Polaków deklaruje zaniepokojenie zmianami klimatycznymi.
Polsat jednak ogłosił w wiadomości o tym niewielkim, sześciopunktowym spadku, że to wina akcji Ostatniego Pokolenia. Zapytali nawet eksperta: – Społeczeństwa wielu krajów mogą mieć już nieco dosyć, często natrętnego mówienia o negatywnych zmianach klimatu, konieczności przesiadania się do samochodów elektrycznych i innych formach ograniczania emisji gazów cieplarnianych – stwierdził dr Adam Czarnecki.
Wcale ta delikatna zmiana nie wynika ze zmasowanej działalności trolli „antyklimatycznych” w internecie. Oraz absolutnie nie ma to nic wspólnego z tym, że u libków temat klimatu, jak i granicy był formą estetyki sprzeciwu wobec rządów PiS. Teraz przyszedł zbawiciel i powiela narrację pis w tych tematach, więc libki uznały, że temat już jest nieaktualny.
A dodatkowo Tusk mówi, że te protesty to złe są. Kiedyś było zagrożenie klimatu, ale od roku nie ma. Tak jak do powołania nowego rządu na granicy były same kobiety z dziećmi, a teraz już sami groźni mężczyźni. Czego nie rozumiesz lewaku?
Szkodliwej działalności medialnej tego pana nie da się przecenić.
Xavier Woliński