O ciekawych wynikach badania na temat dochodu podstawowego donosi Anna Widzyk w gazeta.pl:
„Niemiecki eksperyment rozpoczął się w czerwcu 2021 roku. Wcześniej starannie wyselekcjonowano uczestników – spośród ponad dwóch milionów chętnych, którzy zgłosili się do badania. Stowarzyszenie „Mein Grundeinkommen” („Mój dochód podstawowy”) oraz renomowany berliński Instytut Badań Gospodarczych DIW wybrali 122 osoby w wieku od 21 do 40 lat, żyjące w jednoosobowych gospodarstwach domowych o dochodzie netto między 1100 a 2600 euro. Nie jest to zatem, jak przyznają autorzy badania, grupa reprezentatywna dla niemieckiego społeczeństwa. Obejmowała raczej ludzi względnie młodych, bez zobowiązań rodzinnych, mogących podejmować decyzje dotyczące swojej sytuacji zawodowej”.
W zamian za dodatkowe 1200 euro miesięcznie przez trzy lata uczestnicy eksperymentu musieli jedynie co pół roku wypełniać ankietę (zajmowało to im ok. 25 minut). Wypłata nie była uzależniona od żadnych innych warunków, nie było żadnych kontroli czy potrąceń. Testujący mogli mieć inne źródła dochodu.
Dla porównania wybrano też liczącą około 1600 grupę kontrolną, której członkowie również wypełniali półroczne ankiety. Oni nie otrzymywali jednak dochodu podstawowego, a jedynie niewielkie wynagrodzenie za udział w badaniu. (…)
Okazało się, że osoby otrzymujący 1200 euro co miesiąc nie porzucały pracy, ani nie ograniczały znacząco jej czasu. – Różnica w odsetku osób bezrobotnych między grupą o podstawowym dochodzie a grupą porównawczą wynosi statystyczne zero – mówił prof. Frederik Schwerter z Frankfurt School of Finance & Management.
Wyraźne różnice dotyczyły jednak oceny własnej sytuacji zawodowej. Wiele osób w grupie z bezwarunkowym dochodem kontynuowało naukę i było bardziej zadowolonych ze swojego życia zawodowego”.
I na koniec mało zaskakujące wnioski:
„– Czy bezwarunkowy dochód podstawowy ma wpływ na zdrowie psychiczne? Nasze dane dają jasną odpowiedź: Tak – stwierdziła psycholog z Uniwersytetu w Wiedniu prof. Susann Fiedler. Według niej osoby otrzymujące transfery miały poczucie większej wolności i sprawczości. Dzięki większemu poczuciu bezpieczeństwa, jakie daje dodatkowy dochód czuły się bardziej zdolni do podejmowania nowych decyzji oraz działały z większą pewnością siebie. Uczestnicy projektu więcej czasu poświęcały także na życie towarzyskie. Generalnie: byli bardziej zadowoleni z życia”.
To jest dość oczywiste, że jeśli masz nienaruszalną, comiesięczną bazę finansową, nie tylko jesteś ogólnie zdrowszą osobą, ale też możesz pozwolić sobie na większe ryzyko zawodowe, czy biznesowe.
Oczywiście są przeciwnicy tego rozwiązania, głównie z powodów ideologicznych. Podobno kapitalistyczne społeczeństwo uznaje wyłącznie zasadę, że nie pracuje, ten nie je.
Skąd na to pieniądze? Przykładowo z postępującej automatyzacji procesów. Niektórzy nazywają to „opodatkowaniem robotów”, czyli generalnie korporacje mają za to zapłacić. One akurat bardzo lubią korzystać z nieodpłatnej pracy, przykładowo wykorzystywanej do szkolenia modeli tzw. AI, czy z reklam wyświetlanych obok twoich treści w mediach społecznościowych. Czas, żeby zaczęły się z nami dzielić, a wszyscy będą mogli pracować mniej lub robić to, czego zawsze chcieli spróbować, ale kula u nogi, czyli przykładowo niestabilne zarobki, albo rata kredytu ich uziemiały.
Korposy jednak zasponsorują niejeden thinktank, niejednego „ekonomicznego eksperta” i niejedno badanie, które będzie udowadniało, że czerpać z postępu technologicznego mogą głównie Bezos i Musk.
Xavier Woliński