Irytują cię coraz bardziej obrady parlamentu? Denerwuje cię, że nic nie ruszyło w Sejmie w sprawach dla ciebie istotnych? Nic nie szkodzi, posłowie są ze swojej roboty zadowoleni i chcą sobie dosypać więcej pieniędzy.
A konkretnie chcą dać miliony znajomym królika zatrudnianym w biurach poselskich — wynika z projektu budżetu Kancelarii Sejmu na 2025 roku. To już druga podwyżka na prowadzenie biur w tej kadencji. Pod koniec 2023 roku już ryczałt na to podniesiono. Wydatki Kancelarii Sejmu w 2024 roku też wzrosły o 10 procent względem poprzedniego roku.
W ogóle wydatki na Sejm w przyszłym roku mają być rekordowe. Na utrzymanie Sejmu ma zostać przeznaczone 849 mln 622 tys. zł. To o 11 proc. więcej niż w roku bieżącym. Obecnie wynoszą one 765 mln zł.
Widać więc, że uśmiechnięty marszałek wysoko sobie ceni pracę swoją oraz koleżanek i kolegów z ław sejmowych. Nie żałują sobie, choć efekty tej roboty są mniej niż marne.
A co do biur poselskich, to spotkać tam posła w godzinach dyżuru niejednokrotnie graniczy z cudem. Niedawno byłem w jednym z takich wrocławskich biur posła radosnej koalicji z grupą starszych osób, które walczą o poprawki do jednej z ustaw spartolonej przez PiS. Oczywiście posła nie ma, biuro zamknięte na głucho i nie ma informacji, kiedy jest czynne. Telefon nie odbiera. I to nie jest pierwszy taki przypadek.
I teraz za naprawdę marnej jakości robotę, za bumelanctwo i pozorowanie roboty dostaną podwyżkę. Ja już też dostałem podwyżkę, ale ceny energii.
Dziękuję bardzo, tak się uśmiecham, że mi usta pękają od tej radości. Nie wiem, jak was, ale mnie wręcz to szczęście rozpiera tak, że aż czuję chęć, żeby tę „radość” ujawnić pod tym kurnikiem na Wiejskiej.
Jutro będzie okazja, bo akurat o 18.00 będą tam demonstrować osoby „przeszczęśliwe” z powodu niezałatwienia kwestii dekryminalizacji aborcji.
Xavier Woliński