Coraz więcej po stronie Koalicji Europejskiej pojawia się głosów, że
trzeba zacząć ścigać się z PiS na konserwatyzm. Dzisiaj sugerował to
zarówno Tomasz Lis, jak i Kosiniak-Kamysz, a także inne postaci tego
środowiska. W zasadzie to jest główny temat w tej bańce, że przegrali
przez zbyt “radykalne przesunięcie na lewo” (WTF?) Co ciekawe, gorąco
suflują im to także publicyści związani z mediami pisowskimi.
Chcę to widzieć, jak KE licytuje się na konserwatyzm z PiS oraz Konfederacją
i gdzie ich to zaprowadzi. Zamiast przeanalizować sytuację i wyciągnąć
wnioski z własnej durnoty, pogardzania ludźmi biorącymi 500 plus,
arogancji wobec mieszkańców prowincji, kompletnej jałowości programowej i
braku jakiejkolwiek pozytywnej propozycji poza straszeniem PiS,
zaczynają oczywiście od rytualnego w Polsce straszenia lewicowością.
Oni nie są intelektualnie zdolni do przekroczenia swoich ograniczeń i dlatego przegrywają.
Dodatkowo, ciekawe, że nigdzie nie pojawiło się chyba to, że może
pokazanie Tuska tak mocno w kampanii zmobilizowało wyborców PiS, dla
których to jest Szatan wcielony?
Generalnie powinni sami się
rozliczyć, swoich niedojdowatych wodzów partyjnych i głupich strategów, a
nie zwalać wiecznie na ledwo zipiącą w Polsce lewicowość.