X/Twitter to jest szambo i po co tam w ogóle siedzisz? – piszą mi czasem różne osoby. Siedzę, bo muszę.
Szambo, owszem. Problem w tym, że mimo tysięcy botów i trolli, mimo ciągłych histerii i fejków podkręcanych przez samego właściciela tego portalu, z jakiegoś powodu wybrali go sobie za swój ulubiony rozmaici dziennikarze i politycy. Tak więc cierpiąc, muszę tam przebywać, żeby jako tako się orientować w tym, co im we łbach aktualnie kiełkuje. Czasem udaje się też wymienić jakieś poglądy z kimś z mainstreamu.
Moja główna baza czytelnicza jest na fejsie i na stronie www. Czyli wy. Mimo licznych problemów z Facebookiem wciąż jest najpopularniejszy wśród osób z klasy pracującej w różnym wieku. Czyli daje mi kontakt z moją podstawową grupą docelową. Moim celem nie jest brylowanie na salonach, i gaworzenie z elitkami, tylko pisanie dla was. Na fanpejdżu wytworzyła się specyficzna nisza ekologiczna, która mi odpowiada. Udało się jakoś zadbać, żebyśmy mogli sobie porozmawiać na spokojnie, bez hejtu i prawicowego trolololo. Bardzo sobie to cenię, zwłaszcza że aktywnie o to dbałem.
No, ale na iksie znajdują się także osoby, które osładzają tam pobyt. Przykładowo wczoraj konto „Zespół Brauna” przypomniało aferę o działaczu, który zarażał świadomie koleżanki z partii Wolność chorobą weneryczną. I jak się okazuje, jest działaczem Konfederacji także dziś, a nawet jest asystentem poselskim. Wiecie, ci Prawdziwi Polacy, którzy krzyczą o tym, że migranci coś tam przyniosą do Polski, sami roznoszą choroby.
Na iksie są też takie perełki jak Gromota, która to osoba w czasie ostatniej afery ze Stanowskim wykonała konkretną pracę dziennikarską i udowodniła, że nagranie, które opublikował Stonoga to fejk.
Czasem też czytam ciekawe dyskusje wśród ekonomistów polskich i zagranicznych. Jest też trochę kont aktywistów i aktywistek. Więc nie jest całkiem źle, ale odfiltrowywanie spamu zajmuje coraz więcej czasu.
Komuś luźno zainteresowanemu polityką, nie polecam. I tak np. ja czy ktoś inny wam streści co ważniejsze wątki. Ja stety, czy niestety muszę tam siedzieć, aż w końcu Elon zaora całkiem swoimi dziwactwami ten portal i może wreszcie ludzie przeniosą się na coś sensowniejszego, choćby coś z fediversum.
Do tego czasu trzymajcie kciuki, żeby mi mózgu nie zlasowało.
Xavier Woliński