Doszło do modelowej wręcz współpracy prawicy z PO z prawicą z PiS. Prezydent Duda podpisał wczoraj ustawę o zawieszeniu prawa do azylu. Premier Tusk zareagował na to natychmiast na portalu X:
„Jeszcze dziś wieczorem rząd przyjmie rozporządzenie zawieszające prawo do składania wniosków o azyl. Tak jak zapowiadałem — bez chwili zwłoki”.
Niektórzy wciąż oczekują nadejścia „faszyzmu”, czyli po prostu skrajnego nacjonalizmu, a on tu już jest. Wprowadzany ochoczo rękami POPiS-owskiej cichej koalicji. A pamiętacie, jak lewica próbowała przepchnąć coś z PiS-em akurat korzystnego dla zwykłych ludzi, np. dla pracowników? Jakie było wycie wzmożonych niektórych publicystów, że jak można z PiS-em cokolwiek realizować „kiedy łamana jest konstytucja”. Wycie było tak głośne, że słychać je było nawet przy zamkniętym oknie. Ale co innego, jak PO razem z PiS łamie tę słynną i mało używaną konstytucję, żeby upodlić ludzi, to już „oj tam, oj tam”.
Słusznie organizacje broniące praw człowieka podnoszą, że ta ustawa jest niezgodna z konstytucją czy prawem międzynarodowym m.in. Konwencją Genewską dotyczącą statusu uchodźców, oraz z prawem Unii Europejskiej (dyrektywami azylowymi). Gwarantują każdej osobie prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową i zakazują odsyłania (zasada non-refoulement) do kraju, w którym grozi jej niebezpieczeństwo.
To nie ma znaczenia, ponieważ tzw. „państwo prawa” to fikcja literacka, która ma służyć wyłącznie politykom do kontroli populacji. Oni mogą je sobie dowolnie naginać i modyfikować pod swoją aktualną politykę i propagandę. Opowieści PO z przyległościami o „państwie prawa” służyły wyłącznie kampanii wyborczej oraz wykorzystaniu w tym celu nieraz uczciwych i wierzących w te zasady osób. Sami zaś nigdy w to nie wierzyli i nie wierzą i wierzyć nie będą.
Plan, jaki mają dla nas, jest dość prymitywny, ale skuteczny. Rządzenie poprzez potęgowanie strachu. Kiedy ta emocja bierze górę, wyłącza się krytyczne myślenie, więc będą mogli przepychać bez oporu coraz bardziej autorytarne i haniebne rozwiązania już nie tylko dla uchodźców, ale dla lokalsów. Na zmianę PO, PiS i Konfederacja zrobią nam tu taki autorytarny grajdoł, że sam Putin z Łukaszenką będą cmokać z podziwu.
Ale kogo to teraz obchodzi, że zniesienie prawa do azylu nie tylko gwałtownie pogorszy sytuację migrantów, ale nie poprawi nawet bezpieczeństwa. Można bez końca powtarzać racjonalne argumenty, że praktyka „pushbacków”, którą ustawa legalizuje, tworzy jedynie iluzję kontroli. Wypchnięcie ludzi z powrotem za granicę, na Białoruś, nie rozwiązuje problemu migracyjnego. Te osoby często próbują przekroczyć granicę ponownie, nierzadko w bardziej niebezpiecznych miejscach i okolicznościach, co utrudnia ich monitorowanie. Wypychane, przypomnijmy, także brutalnie z drugiej strony granicy przez białoruskie służby.
Albo można tłumaczyć, że ustawa powoduje rezygnację z procedur, które służą właśnie identyfikacji osób, zebraniu ich danych, sprawdzeniu w bazach danych (np. pod kątem bezpieczeństwa) i ocenie ich indywidualnej sytuacji. Bez tych procedur traci się możliwość określenia, kto faktycznie próbuje przekroczyć granicę i jakie mogą być jego intencje.
I że to po prostu prezent dla przemytników. Państwo wpycha migrantów i uchodźców w ich ręce i zmusza ich do korzystania z jeszcze bardziej nielegalnych i niebezpiecznych ścieżek. To prowadzi do zwiększenia chaosu i niekontrolowanych przepływów migracyjnych, a nie ich ograniczenia.
Można to powtarzać, robi to Helsińska Fundacja Praw Człowieka, robi Grupa Granica. Nie działa, bo oni o tym doskonale wiedzą. Chodzi im o generowanie chaosu, bo to będzie powodowało większy strach, a większy strach będzie sprawiał, że ludzie oddadzą im więcej kontroli nad swoim życiem.
Nie na tym polega problem, że oni robią to z niewiedzy i musimy ich wyedukować, przekonać racjonalnymi argumentami, ale że robią dokładnie to, co zaplanowali z pełną świadomością skutków. Barbarzyństwo metod nie ma znaczenia. Cierpienie ludzi na granicy nie ma znaczenia. Liczy się wyłącznie władza. Coraz więcej władzy. A nie chodzi o władzę nad migrantami, bo oni są dla nich środkiem. Celem jest kontrola nad nami, tutejszymi.
Przerażeni ludzie obrazkami w TV i opowieściami polityków, oddadzą im tę władzę na złotej tacy i sami założą sobie kajdany na ręce i nogi.
Xavier Woliński