Flotylla do Gazy zatrzymana, ludzie porwani, a w USA trwa walka z humanitaryzmem

Siły izraelskie napadły na wodach międzynarodowych na flotyllę płynącą z pomocą humanitarną do Gazy. Porwali pasażerów i przetrzymują w nieznanym miejscu. Wśród porwanych jest polski poseł, ale żałosne polskie władze nie potrafią się postawić nawet w sprawie swojego posła.

Dlaczego? Ponieważ przyjaciel Binjamina Netanjahu, Donald Trump im zapewne na to nie pozwolił. Mogą co najwyżej wyrazić zaniepokojenie. Polskie władze są tutaj na krótkiej smyczy, pamiętajmy. Dlatego coś tam bełkoczą o „własnej odpowiedzialności” pasażerów flotylli. Jakoś to trzeba fanbazie wyjaśnić.

A Trump jest akurat w bojowym nastroju, wszak zmienił Departament Obrony na Departament Wojny i mógłby się zdenerwować. Rozdrażniła go zresztą postawa amerykańskiej generalicji ściągniętej z całego świata do bazy piechoty morskiej w Quantico w stanie Virginia. Otóż bezczelnie nie klaskali, mimo nalegań wodza, kiedy ten wylewał z siebie chaotyczny strumień myśli. Na przykład narzekał, że obecnie okręty marynarki są za mało seksi i nie wyglądają ładnie i że mało go obchodzi, że to ma jakiś związek z redukcją wykrywalności przez radary wroga. Są brzydkie i już i jemu się to nie podoba.

Generalnie w tej ekipie mają obsesję na temat wyglądu. Pete Hegseth, szef Pentagonu, który robił Trumpowi za support oprócz tego, że zapowiedział koniec „ideologii łołk”, dżender i „kultem zmian klimatycznych” w armii, powiedział, że chce pięknych wojskowych. Generałowie mają teraz spełniać kryteria wzrostu i wagi. „Nie możemy mieć grubych żołnierzy i grubych dowódców chodzących po Pentagonie. To po prostu źle wygląda” – ogłosił. Nie dosłyszałem, czy powinni też być niebieskookimi blondynami.

Zapowiedział też koniec z innymi „lewackimi ideologiami”, jaką jest np. zwalczanie „fali” i nękania w wojsku. Teraz dowódcy będą mogli stosować przemoc. Albo np. humanitarne zasady prowadzenia walki. – Koniec z poprawnymi politycznie zasadami walki, tylko zdrowy rozsądek, maksymalna skuteczność i swoboda dla wojowników – powiedział Hegseth.

Generalnie żyjemy w czasach bezwstydu ze strony rządzących, skrajnego cynizmu. Dlatego w ogóle mnie nie dziwi, to co się dziele z flotyllą. Netanjahu dostał nie tylko wolną rękę ze strony swojego protektora, ale zapewne jest przez niego zachęcany do większej brutalności. Nieoficjalnie, wszak USA nie chce drażnić niepotrzebnie kraje arabskie, bo przecież wspólnie mają interesy do zrobienia. Np. ostatnio rodzina Trumpa brała udział w przejęciu Electronic Arts – amerykańskiego producenta gier – przez konsorcjum wspierane przez saudyjski fundusz PIF. Teraz grając w nowe odsłony gry FIFA, będą grać w grę arabskiego właściciela. Łołk zapewne tam nie zagości.

Niby wiele wątków, ale to wszystko łączy się w całość i jedno wpływa na drugie.

Xavier Woliński