Ciągle się nie mogę nadziwić, że dożyłem czasów w których Roman
Giertych, odrodziciel Młodzieży Wszechpolskiej i człowiek który dał
władzę Kaczyńskiemu swego czasu, będzie nam teraz objaśniał temat
strategii politycznych i ustawiał ruch LGBT w imię “obrony demokracji”. I
 że będzie pouczał ludzi, kiedy mają prawo demonstrować, a kiedy nie. W
kontekście wczorajszego wydarzenia zarzuca lewicy, że “skądś bierze
pieniądze”, żeby wesprzeć PiS.
 PiS nam zarzuca, że bierzemy kasę od Sorosa
 i Trzaskowskiego. Giertych i okolice KO zarzucają nam, że bierzemy
forsę od PiS. Po prostu pływamy w pieniądzach, a jutro kupuję za tę kasę
 radio i będę tłukł lewacką propagandę, niczym lewicowy odpowiednik ojca
 Rydzyka, od rana do wieczora. 
 Co oni mają w ogóle z tą kasą? To raczej ujawnia prawdę o nich i o ich
sposobie myślenia o polityce niż o nas. Głodnemu chleb na myśli. 
 Tymczasem mam taką radę, żeby schować Giertycha, Lisa i Tuska, bo oni
znacznie bardziej rozdrażniają elektorat PiS i go “mobilizują” niż jakiś
 potwór gender czy LGBT. Tego skrótu większość pisowców nie potrafiłoby
rozwinąć, natomiast kto to jest Tusk i dlaczego wszystko to jego wina
będą opowiadać nawet obudzeni w środku nocy. Wejdźcie panowie do szafy i
 skończcie opowiadać farmazony, bo inaczej wygra PiS, zaprawdę powiadam
wam.