Wczoraj opozycja przegrała „prestiżowe” głosowanie w Senacie w kwestii Funduszu Odbudowy. A stało się tak, ponieważ jeden senator KO się podobno „pomylił”, drugi podobno „zatrzasnął w windzie”. I w ten sposób manewry nad którymi pracowali w ostatnich tygodniach runęły jak domek z kart.
Jednocześnie tygodniami libkowe media próbowały swoich odbiorców przekonywać, że PO miała „sprytny plan” obalenia rządu, a tylko lewica parlamentarna im go popsuła, bo w sprytność tego planu nie uwierzyła. Setki tekstów, tysiące wywiadów.
Oczywiście tamten „sprytny plan” również polegał na zdobyciu niewielkiej większości i paru niepewnych głosach np. „gowinowców”, którzy rzekomo mieli „dokonać wolty” na rzecz opozycji. Albo Konfederacji, która podobno razem z Lewicą miała robić „rząd techniczny”. W to wszystko wierzył cały beton PO-wski, który jazgotał w komentarzach na wszystkich możliwych fanpejdżach, że przez poparcie kasy z Unii rząd Kaczyńskiego przetrwał.
Beton PO uważa się za niezwykle światłych względem betonu PiS. Popatrzcie na siebie. Oni przynajmniej mają te „pięćset plus”, a wy co macie? PO to jest kabaretowa partia i trzeba chyba być redaktorem naczelnym Newsweeka, żeby tego nie widzieć.
Dajcie już spokój.
Xavier Woliński