Wiceminister rozwoju i technologii (odpowiedzialny za mieszkaniówkę) Jacek Tomczak z PSL od miesięcy walczy o dopłaty do kredytów mieszkaniowych. Tymczasem jego kancelaria notarialna od lat masowo obsługują firmy deweloperskie – wynika ze śledztwa Wirtualnej Polski.
W ostatnich czterech latach wygenerowali miliony złotych przychodu na umowach sprzedaży co najmniej 1717 nowych mieszkań. Odpowiadają za sporządzanie 3601 aktów notarialnych pomiędzy deweloperami a ich klientami – ustalili dziennikarze WP.
Pamiętacie zapewne jego słynne słowa, które już tu komentowałem: „W polityce mieszkaniowej długoterminowej Polacy inwestują w mieszkania m.in. dlatego, żeby uciekać ze środkami przed inflacją, żeby tam inwestować środki i założenie jest takie, że nie stracą, czyli że ceny rosną”.
Dodam, że oczywiście cała wierchuszka PSL jest ściśle powiązana z deweloperką, więc będą bronić kredytów do upadłego. Zresztą nie tylko oni, wielu polityków w ten sposób „inwestuje”, dlatego rozmowy na temat rozwoju mieszkalnictwa są tak trudne. Rozmawia się zwykle na różnych szczeblach dosłownie z przeciwnikiem.
Po wprowadzeniu PiS-owskiego programu kredytu 2 procent, ceny mieszkań od razu wzrosły do jeszcze bardziej absurdalnych poziomów niż przedtem. Teraz będzie być może jeszcze gorzej.
Gdyby w tym kraju żywy jeszcze był odruch buntu, to ludzie już dawno by na ulicach byli i to nie za tego rządu, ale za wszystkich po kolei rządów o to by się toczyły walki, bo wszystkie opcje są w ten biznes zaangażowane w większym lub mniejszym stopniu.
Ale ludzie widocznie lubią być dojeni i wystarczy im poopowiadać bajki o „wstawaniu z kolan”, „patriotyzmie” albo „demokracji” i im to wystarczy.
Doją nas bez opamiętania i to jest niezmienne bez względu na to, która ekipa akurat zasiadła przy stole, na którym my jesteśmy daniem.
Xavier Woliński