Prezydent Wrocławia wczoraj nagrał filmik wychwalając kierowców
autobusów miejskich pod niebiosa, nazywając ich pracę “służbą”. Teraz
okazuje się, że praca to “służba”, a kierowca jest niezbędny do
funkcjonowania miasta. Wcześniej byli tłem, jakimś nieistotnym trybikiem
maszyny, którego można było obrażać i się z nimi nie liczyć.
Tak samo ekspedientki w sklepach. Takie oburzenie zawsze jest, że ktoś
zarabia mniej niż “jakaś baba w sklepie, bez szkoły”, bo przecież ja
wykonuję tak niezbędną pracę. A tutaj
się okazuje, że to też “służba”. Panie muszą walczyć z wirusami i
jednocześnie z zalewem spanikowanych klientów.
Dzisiaj byłem w sklepie, bo nie robię wielkich zapasów. Panie znoszą to
z godnością i jakąś specyficzną pozytywnością, wynikającą z
“otrzaskania życiowego”. Były życzliwe i chętne do pomocy. Wirus nie
wirus, trzeba rozłożyć towary na półkach, żeby ludzie mieli co jeść w
czasie oglądania netfliksa. O lekarzach i pielęgniarkach nawet nie
wspominam, bo od dawna jest “oczywiste”, że mają się narażać, bo “taka
praca”. Listonosze, kurierzy, też zwykle są tylko tłem, albo celem
różnych ataków frustracji ze strony klientów.
Dzisiaj wychodzi,
kto tu jest niezbędny. Dlatego szanujcie pracowników i pracownice,
starajcie się chociaż dobre słowo im powiedzieć, jak jesteście w
sklepie, uśmiechnijcie się i podziękujcie za ciężką robotę. Cały
marketing i zarządzanie siedzi w domach, ale to one i oni są na
pierwszej linii. I znoszą to bardzo dzielnie, choć nie zawsze z
odpowiednim wynagrodzeniem. Teraz nie możemy sprawić, że podniosą im
pensje (choć powinniśmy się tego domagać), ale możemy być dla nich
życzliwi i szanować. Nie tylko teraz, ale i zawsze.