Kumulacja mieszkaniowa

Foto: Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, licence: CC-BY-SA-3.0

„Ludowy kandydat” Nawrocki miał przejąć pokomunalne mieszkanie starszego pana Jerzego, mieszkańca Gdańska. Najpierw miał mu przekazać środki na jego wykup w zamian za opiekę. Piszą o tym dziennikarze Onetu oraz mówi opiekunka pana Jerzego.

– Nawrocki nie zrobił dla pana Jerzego nic poza przejęciem jego mieszkania. On chciał tylko przeprowadzić tę transakcję, a potem po prostu wszystko miał gdzieś. A dziś bezczelnie kłamie. – mówi w wywiadzie dla Onetu, Anna Kanigowska, pracownica Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, która zajmowała się panem Jerzym codziennie, także w święta, na zlecenie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

Starszy pan miał według jej relacji żyć w skrajnej biedzie. — To było straszne. Pamiętam, jak w zimie pan Jerzy siedział w mieszkaniu po ciemku, zziębnięty, w kurtce. Nie miał pieniędzy, żeby zapłacić za prąd, a w tym mieszkaniu wszystko było elektryczne, włącznie z ogrzewaniem. Żeby nie marzł w zimie, płaciłam za prąd z moich własnych pieniędzy — mówi.

— Robiłam kiedyś porządek w dokumentacji pana Jerzego i przypadkiem znalazłam odręcznie napisane oświadczenie Karola Nawrockiego i jego żony, że pan Jerzy przekazuje im mieszkanie w zamian za opiekę i pomoc — twierdzi pracownica. Mówi, że nigdy nie widziała Nawrockiego u pana Jerzego oraz że próbowała bezskutecznie skontaktować się z nim, żeby poinformować o sytuacji starszej osoby.

Dodatkowo, według jej słów, „pan Jerzy żył w przekonaniu, że mieszkanie jest jego. On się ze mną pokłócił wtedy, gdy mu powiedziałam, że jego mieszkanie należy do Nawrockich”. Miał początki zespołu otępiennego. Zawsze miał być jednak schludny.

W sztabie kandydata Nawrockiego się gotuje. Właśnie odwołali konferencje prasowe i zastanawiają się jak to „przygotować narracyjnie”. Czyli nawinąć makaron na uszy swojemu betonowi. Sami sobie do zarzucenia nic zapewne nie mają, że postawili na takiego kandydata. Tusk im go przecież nie podstawił.

[Już po napisaniu tego tekstu na konferencji prasowej Przemysław Czarnek z PiS ogłosił, że mieszkanie zostało odkupione za 120 tys. bez konieczności udzielania wsparcia. Z drugiej strony mówi też, że wcześniej mieszkanie zostało przekazane w testamencie przez pana Jerzego. Sprawa jest co najmniej dziwna i wymaga dogłębnej weryfikacji przez instytucje mające takie możliwości – [przyp. XW].

Tak to jest jak elitki pisowskie udają „lud” w przeciwieństwie do elitek peowskich, bo od tego się zaczęło. Nawrocki opowiadał na debacie: „Mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie”. Teraz z oświadczenia właśnie opublikowanego wynika, że ma dwa i pół mieszkania.

Patrząc na tego kandydata, nie dziwię się, dlaczego pisowska polityka mieszkaniowa to była taka klęska (pisałem o tym niedawno). Cała niemal scena polityczna zajmuje się „inwestowaniem w mieszkaniówkę”, stąd tak trudno przepchnąć coś sensownego w tej materii.

Dla mnie, zajmującego się kwestiami lokatorskimi, w tym w dużej mierze problemami osób starszych, ta historia jest wstrząsająca, a jednocześnie niestety znana.

Nawrocki, Nawrockim, ale tutaj też pojawia się aspekt systemowy. Podobno Polska jest w „złotym wieku” i jest gospodarczą potęgą niemal już światową. A tu nie tylko czytam, ale mam kontakt z takimi historiami jak pana Jerzego.

Dostawał „niecałe 1000 zł. Plus do tego zasiłek pielęgnacyjny — około 200 zł. Dodatkowo zasiłki celowe z MOPR, np. na odzież jesienno-zimową czy wiosenno-letnią. Oprócz tego dostawał paczki żywnościowe”.

To jest ta potęga? Sukcesu danego kraju nie mierzy się dobrobytem bogatych, ale tych najmniej zamożnych. Tutaj nie widzę żadnego „złotego wieku”, tylko kolosa na glinianych nogach.

Dodatkowo warto wspomnieć, że ujawnia się też patologiczny aspekt masowej wyprzedaży, a raczej rozdawnictwa mieszkań komunalnych. Gdyby nie było tego procederu, to by do takich skandali nie dochodziło.

Mamy też obraz przyszłości, jak bogactwo będzie się kumulować w rękach nielicznych. W Polsce będzie coraz więcej starszych, bezdzietnych osób, z minimalną albo żadną emeryturą, które za bezcen będą zmuszone oddawać swoje mieszkania. Nie tylko pokomunalne, ale także te, na które ciężko pracowali całe życie.

Tu patologia i kreowanie nowych fortun dopiero się zaczyna w tym obszarze. Może oprócz kontekstu wyborczego, warto by rozpocząć debatę na ten temat, bo będzie dotyczył setek tysięcy, jeśli nie milionów. Ale obawiam się, że ten wątek systemowy zostanie zagłuszony w rozkręcającej się bieżącej awanturze.

Xavier Woliński