Miłośnicy niewoli

woman in black and white long sleeve shirt and black pants sitting on brown wooden stairs Photo by RDNE Stock project on Pexels.com

Jest taka śmieszna partia, która nazywa się Konfederacja. Śmieszna, bo z jakiegoś powodu uważa się za „wolnościową”. Jeszcze śmieszniejszy jest fakt, że te bzdury powtarzają jak papugi dziennikarze. Tymczasem Konfiarze wręcz zakochani są we władzy i państwowej przemocy.

Otóż „wolnościowiec” Wipler bardzo kocha państwową pałkę: Osoby z Ostatniego Pokolenia powinny być skazywane „na roboty publiczne w trybie sądu 24-godzinnego”. Zapytany jednak, czy podobnie ma być w przypadku blokujących drogi rolników (a jak wiadomo co najmniej część blokad była „nielegalna”), Wipler odpowiedział, że „to inna sprawa”. I że przygotują ustawę, która to „doprecyzuje”.

Czyli napiszą ustawę, żeby pasowała tylko do określonej grupy, która im ideologicznie nie pasuje. Chciałbym zobaczyć ten projekt. Ciekawe czy wpiszą tam, że kary dotyczą tylko lewaków i „klimatystów”, a wszyscy inni są z nich zwolnieni. Znając ich umiejętności w kwestii pisania projektów ustaw, może być zabawnie.

Inni „wolnościowcy”, z młodzieżówki Konfederacji, o twarzach nieskażonych rozumem, zorganizowali konferencję prasową w Sejmie, gdzie domagali się kary śmierci dla kobiet, które zrobiły aborcję i generalnie wszystkich, którzy się do tego przyczynili. Dużo ludzi do „wieczystego skancelowania”. Ciekawe czy egzekucje, tak jak lubią tego rodzaju środowiska, będą odbywać się na stadionach, czy też usprawnią proces państwowego zabijania.

Można powiedzieć, jaki świat, taka „wolność”. Żyjemy w czasach kompletnej degeneracji i rozkładu, więc pojęcia tracą jakiekolwiek znaczenie. Jak stary socjalista Orwell przewidział. Do nich pewnie to nie dociera, bo lubią się posługiwać mniej lub bardziej zmyślonymi cytatami tego pana, ale on pisał o takich jak oni. Mało tego, walczył w Hiszpanii z bronią w ręku przeciwko takim jak oni.

I o hasłach przez nich głoszonych pisał „wolność to niewola, ignorancja to siła”. Jego wizja realizuje się na naszych oczach.

Xavier Woliński