Ministra edukacji, nowy Clausewitz

„Niestety 10 proc. podwyżek nie będzie. Mówię to z przykrością, ale budżet jest w takim stanie w jakim jest. Mamy bardzo duże wydatki na zbrojenia. Podwyżka dla nauczycieli na 2025 rok to 5 proc. na 2026 rok planowana to 3 proc. a w 2024 roku to było 30 proc.” – powiedziała ministra edukacji Barbara Nowacka w poniedziałkowej „Porannej rozmowie RMF FM”.

Warto przypomnieć, że wypowiedź ma miejsce w kontekście ogłoszonego przez ZNP pogotowia protestacyjnego. Związek zapowiada kampanię informacyjną o problemach w edukacji i domaga się 10-procentowych podwyżek, wejścia zmian w Karcie Nauczyciela od 1 września oraz nowelizacji ustawy o świadczeniach kompensacyjnych.

Warto przypomnieć też, że w lutym Sąd Najwyższy uznał, że praca nauczyciela ponad tygodniową normę to nadgodziny w rozumieniu Kodeksu pracy, za które należy się dodatkowe wynagrodzenie. Dotyczy to też pracy podczas wycieczek szkolnych.

Rząd, jak widać, zaczyna uzasadniać brak działań w sferze pracowniczej, czy socjalnej zbrojeniami. Czyli mamy to, czego się tutaj od dawna obawialiśmy.

Za chwilę zaczną opowiadać, że jeśli ktoś popiera postulaty socjalne „realnie działa na rzecz Putina”. Każdy pretekst jest dobry, żeby podważyć siłę przetargową świata pracy.

Jak rozumiem ludzie źle opłacani, źle traktowani w pracy i urzędach, bez widoków na dobre mieszkanie, z rozpadającą się ochroną zdrowia, będą znakomitym materiałem na „obrońców ojczyzny” o niezwykle wysokim morale.

Genialne! Myślę, że rządząca kasta to wybitni stratedzy i intelektualna waga ciężka. Sami Clausewitze tam siedzą na stołkach.

Xavier Woliński