Dla Krytyki Politycznej piszę o kruchych nerwach chłopców z prawicy.
Próbka tekstu:
„Różni Wujkowie Dobra Rada uważają, że lewica powinna dostosować się do nowych trendów na prawicy i porzucić swoją tożsamość. Rzecz w tym, że nie wiadomo, na czym miałaby się wzorować. Na starym konserwatyzmie, który jest już martwy? Czy na nowym, który sam ma problem z własną tożsamością? Jaki jest ten „nowy konserwatywny mężczyzna”, na którego mielibyśmy spoglądać w kontraście do „lewicowej kobiety”? Problem w tym, że mamy tu zgraję rozhisteryzowanych, zagubionych, rozchwianych i skoncentrowanych na sobie chłopców, którzy projektują swoje problemy na innych.
Mamy brać od nich księżycowe pomysły na gospodarkę? Na politykę międzynarodową? Na klimat? Na stosunek do osób LGBT, koloru różowego i jogurtów? A może powinniśmy brać przedmałżeńskie porady na temat „stabilności związków” i „świętości rodziny” od wielokrotnych rozwodników? Czy też słuchać opowieści o cudzie życia od propagatorów kary śmierci? Mamy wpadać w histerię wokół „jadalnych robaków” i innych trendów internetowych zmieniających się w rytmie tygodniowym, jeśli nie dziennym?
Prawica nie jest obecnie żadnym „poważnym, stabilnym mężczyzną”, ale przejawem degeneracji obecnej formy kapitalizmu „internetowego”, kapitalizmu społecznościówek, wywołującego problemy z koncentracją, egotyzmem i stanem ciągłej gorączki, a nade wszystko wiecznej niedojrzałości. Stąd też podszepty, aby wzorować się na tym produkcie nowych czasów, idą najczęściej ze strony tych lewicowców, którzy zbyt dużo przesiadują na portalach typu X, TikTok czy YouTube. Przykryć to wszystko ma bezustannie pojawiająca się w mediach prawicowych i „centrowych” dyskredytacja „uczuć”, negacja wrażliwości, otwartości na perspektywę innego. Mamy być skoncentrowanymi na sobie egotykami, ponieważ świat to ciągła walka wszystkich ze wszystkimi o przetrwanie, a najważniejsze są konsumpcja i ekspansja. Po co nam te wszystkie lewackie, „zniewieściałe” koncepcje? Pod tym pozornym „chłodem” oczywiście buzują najczęściej nieuświadomione wulkany emocjonalności, które powodują wieczne rozdygotanie. Im bardziej od tego tematu uciekają, tym bardziej to nie żadna chłodna kalkulacja, ale sfera afektywna nimi rządzi. Ponieważ racjonalny plan zawsze tę sferę uwzględnia”.
Polecam lekturę całości, bo wybrałem dla was trochę prawicowych „kwiatków” wspierających powyższe uwagi.