„Odpierdolcie się polscy mordercy” — głosi napis na murze domu w chorwackim miasteczku. Odbyła się też manifestacja na której domagano się, by Polacy „Sprzedali swoje domy”. Co do tych przejawów niechęci doprowadziło?
W nocy z 3 na 4 sierpnia 2025 roku, w małej nadmorskiej miejscowości Igrane na Riwierze Makarskiej dwóch pijanych obywateli Polski miało zaatakować 68-latkę, która zwróciła im uwagę z powodu hałaśliwej imprezy. Jej 67-letni brat, Nikša Šodan, ruszył jej z pomocą i w wyniku szamotaniny zasłabł – mimo reanimacji zmarł. Polaków aresztowano i postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. Tyle wynika z informacji dostarczonych przez policję i media.
Miejscowi zorganizowali protest, na którym żądano „sprawiedliwości dla Nikšy”. „W ciągu ostatnich czterech lat było co najmniej 70 wezwań na policję z powodu Polaków, którzy zachowywali się agresywnie wobec nas i naszych gości” – powiedziała jedna z organizatorek protestu, Diana Šimac Materić lokalnemu portalowi index.hr.
Polacy w internecie mówią, że to tylko incydent i nie ma sensu robić z tego afery. A zwłaszcza już to zdarzenie nie powinno być rozciągane na wszystkich. Sprawa będzie wyjaśniana przez sąd i na tym powinno się skończyć. Zgadzam się.
Rzecz w tym, że tego rodzaju mechanizmy odpowiedzialności zbiorowej jakoś nie przerażają większości polskich komentatorów internetowych, kiedy dotyczy to osób z innych nacji. A już zwłaszcza o innym odcieniu skóry. Wówczas natychmiast sąd internetowy wydaje wyrok nie tylko wobec domniemanych sprawców na podstawie np. jakiegoś filmiku niewiadomego pochodzenia; mało tego, odpowiedzialność rozciągana jest już nie tylko na określone narody, ale na całe kontynenty (pamiętamy osławione hasło „z Azji i Afryki”).
To, co się udało prawicy, w tym tej liberalnej prawicy, która do tego chóru dołączyła, to sklejenie migracji z przestępczością. Teraz już większość polityków i mediów nawet nie próbuje tego podważać, tylko uważa za oczywiste, że „ochrona przed migracją” jest tożsama z „ochroną przed bandytami”. Tutaj już nie doczekamy się żadnego niuansowania, żadnego opierania się nawet na badaniach, czy znajomości atakowanych w ten sposób całych, olbrzymich i zróżnicowanych grup ludzi.
Tylko kiedy sprawa dotyczy Polaka czy Polki nagle odzywają się prawdziwi „detektywi”, „statystycy”, albo „filozofowie”, którzy doszukują się niuansów. Prawdziwi specjaliści od dzielenia włosa na czworo. Wszystko super, wysiłek intelektualny każdemu się przyda, ale dlaczego tak wąsko i rzadko ten intelekt jest używany?
Xavier Woliński