Państwowy młyn rozkręca się w najlepsze, czy ktoś to w ogóle ogarnia jeszcze? Poszczególne instytucje wzajemnie się nie uznają. Nie wiadomo, kto ma zatwierdzić ważność przyszłych wyborów. Każda partia ma swoje opinie, swoich prawników, konstytucjonalistów, sędziów i ekspertów.
Nie jest trudno się w tym pogubić. Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła obrady dotyczące sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Chodzi o to, czy miliony mają płynąć na konto PiS, czy nie. PKW uznała, że nie. Odmiennego zdania była Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która uchyliła decyzję PKW. Izba uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r.
Ale PKW, obsadzona ludźmi obecnie rządzącej koalicji, przestała uznawać wyroki Izby, którą uważa za wadliwą prawnie, ponieważ została obsadzona ludźmi poprzednio rządzącej koalicji. PKW natomiast została obsadzona przez PO z przyległościami, bo wcześniej PiS zmienił prawo, żeby obsadzić PKW swoimi ludźmi. Teraz to się na pisowcach mści, co anonimowo sami przyznają w rozmowie z dziennikarzami.
Smaczku dodaje fakt, że wcześniej koalicja rządowa i PKW nie podważała decyzji Izby np. o uznaniu ważności wyborów, bo to było im na rękę. W listopadzie np. PKW uznała decyzję Izby SN dotyczącej odwołania Konfederacji w sprawie odrzuconego wcześniej sprawozdania tej partii. Wówczas decyzja Izby nie była kontestowana przez PKW. Teraz zaś Izba okazała się „nielegalna”. Brak konsekwencji bije po oczach.
O ile wcześniej można było zastanawiać się, czy Tusk z ekipą będą starali się nie korzystać z narzędzi, które PiS wytworzył w czasie swoich rządów, to teraz jest już jasne. Będzie używał i obsadzał swojakami wszystkie stołki. Można zapomnieć o jakiejś tam „sanacji”, konkursach czy innych fantazjach naiwnych „porządnych mieszczan”. Swojaków pisowskich, zastąpią swojaki peowskie (coś tam skapnie też przystawkom).
Tak więc oba konglomeraty polityczno-towarzysko-biznesowe nie bawią się już w jakieś tam pierdoły „praworządnościowe”, choć to teraz PiS składa dla odmiany skargi do Komisji Weneckiej, co jest dość zabawne.
Co my z tego będziemy mieć? Nic. Jeśli nie jesteś „w kręgu” tej czy innej frakcji obsadzającej stołki, to nic ci nie skapnie, a dostaniesz tylko narastający chaos i cyrk. Oczywiście wszystko kosztem naprawdę istotnych spraw.
Xavier Woliński