Prawicowa nagonka uderza nie tylko w „obcych”

Głośno o gminie Smołdzino, która pozyskała 5 milionów złotych z funduszów Unii Europejskiej, aby wybudować sześć mieszkań wspomagających dla osób niepełnosprawnych czy osób starszych potrzebujących pomocy. Miały tam zamieszkać cztery kobiety i dwóch mężczyzn.

Ale nie zamieszkają, ponieważ prawica rozpętała histerię antyuchodźczą. Na jakiej podstawie? Ano na podstawie ustawy o pomocy społecznej, gdzie w art. 53 są wymienione grupy osób, którym może zostać przyznane wsparcie w mieszkaniu treningowym lub wspomaganym, m.in. osoby z zaburzeniami psychicznymi, opuszczające pieczę zastępczą czy cudzoziemcy, którzy uzyskali w RP status uchodźcy.

I się zaczęło. Hejt w Internecie, ataki na radnych i wójta.

– Ta nagonka się sama z siebie nie wzięła. Na pierwszym zebraniu, w niedzielę po mszy świętej był krzyk, żeby odejść od projektu budowy mieszkań, że to będą slumsy dla uchodźców. Padła nawet propozycja, żeby gmina przyjęła uchwałę przeciw imigrantom. Wykluczone, nie będziemy jeszcze bardziej dzielić ludzi. Prawie rzucano we mnie dokumentami z moim podpisem, krzyczano, że to nie będą mieszkania dla osób starszych ze Smołdzina, że Warszawa będzie mi tu kazała umieścić uchodźców. Nie wiem, co w ludzi wstąpiło – powiedział lokalnej Wyborczej wójt Smołdzina.

Ja wiem, co w nich wstąpiło. Prawicowa ideologia piorąca mózgi bardziej podatnej na to części społeczeństwa.

Tak jak wielokrotnie pisałem. Ta agresja wymierzona w „obcego”, zawsze w końcu wraca i uderza w „swoich”. Część mieszkańców będzie cierpieć, bo nie dostanie tych mieszkań, ale za to urojony „wróg” został pokonany i to jest najważniejsze. A z nieistniejącym wrogiem bohaterska walka jest najlepsza, bo przynosi punkciki wyborcze i jednocześnie jest całkowicie bezpieczna.

Prawica wszelkiej maści zawsze manipuluje emocjami w ten sposób. Pamiętacie te teksty, że „dobrze, że u nas socjal jest niski”, bo się migrantom mniej opłaca przyjeżdżać? To jest właśnie efekt tego rodzaju myślenia: jeśli będziemy nieprzyjaźni dla siebie, jeśli stworzymy nieprzyjazne środowisko, wówczas nikt obcy też nie będzie chciał tu zamieszkać. Polska ma nie być tęczowa, ma być szara, zapuszczona, niechętna dla wszelkich słabości, ale także i odmienności. Generalnie nieprzyjazna dla życia.

Efekt znamy tej prawicowej polityki prowadzonej tu od 30 lat w różnych odmianach. Masowa emigracja z Polski, spadek dzietności, brak widoków na emerytury, rozpadający się system ochrony zdrowia, mieszkaniówka głównie dla „inwestorów”. Zrobili z tego kraju grajdół, w którym nawet Polacy nie chcą niejednokrotnie mieszkać (albo zwyczajnie ich na to nie stać).

Tak, to uogólnienie, bo jest wiele osób, które próbują coś poprawić, także w gminie Smołdzino są takie osoby i wcale nie jest ich mało. Ale dają się zakrzyczeć przez rozhisteryzowany tłum.

W internetowych dyskusjach pojawiły się także teksty: „zobaczcie co się dzieje we Warszawie czy w innych miastach”, w rozumieniu: co robią tam uchodźcy strasznego. No nic nie robią, za to wasze dzieci tam wyjeżdżają z jakiegoś powodu. No, ale tutaj u nas co prawda zaraz nie będziemy mieli dobrej opieki, ale za to „nie dzieje się ta Sodoma i Gomora”, co w dużych miastach.

To oczywiście daje paliwo tym, którzy wszystkie projekty socjalne by najchętniej wycięli. Ma być biednie, jak w międzywojniu, które jest Ziemią Obiecaną całej prawicy, ale za to „uchodźców nie było”, a jak się zrobi za bogato, to będą.

I dość często spotykam się z taką opowieścią, że lepiej biedakom nie budować mieszkań socjalnych, bo albo będzie „patologia”, albo zamieszkają tam uchodźcy. I w dodatku obniżą ceny gruntów w okolicy. Ostatnio prawica rozpowszechniała plotki, że mieszkań komunalnych brakuje, bo rozdaje się je Ukraińcom, więc po co je budować? Cały czas sabotują nam tą gadaniną robotę w mieszkaniówce, wykolejając wciąż dyskusję na tory absurdalnych teorii spiskowych.

To daje oczywiście kolejny pretekst urzędnikom, żeby nic nie robić, bo „mieszkania socjalne i komunalne to kontrowersyjny temat” z różnych powodów, więc lepiej tego w ogóle nie ruszać. W tym też kontekście nie sądzę, że w opisywanej tu gminie kiedykolwiek jeszcze jakieś mieszkania społeczne powstały.

Xavier Woliński