„Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu”. Nie obawiajcie się, to nie ja, to Rysiek Petru wchodzi w branżę aforystyczną. Wkrótce dołączy do takich bywalców stron w rodzaju „Te Myśli”: Paulo Coelho, Sun Tzu i Steve Jobsa. A że jeszcze nie potrafi sam, cytuje Dezyderatę bez podania źródła.
To była pewnie porada dla osób pracujących na kasie, żeby serce wkładały w przewalanie ton towarów w wigilię. Nie myśl o tym, że po powrocie masz jeszcze do skończenia barszcz albo ubrać choinkę. Twoje serce należy jeszcze do kapitalisty, a nie rodziny czy przyjaciół. A przede wszystkim nie należy do ciebie.
Podobno systemy totalitarne charakteryzują się właśnie tym, że nie ingerują wyłącznie w sferę zewnętrzną, ale próbują zarządzać także tą prywatną, intymną. Czy więc kapitalizm w obecnej fazie rozwoju tak nie wygląda? Już nie wystarczy, że robisz swoją robotę. Musisz w nią wkładać „serce”, czyli musisz regulować swoje emocje pod dyktando ideologii. Masz miłość do kapitału uwewnętrznić, ma się stać częścią twojej osobowości.
Czy więc to już jest ingerencja w sferę prywatną, czy jeszcze nie?
Ci wszyscy kołczowie, ideolodzy, publicyści, politycy, internetowi guru idą w awangardzie tej obróbki, która jest dokonywana na twoim organizmie, na twoim umyśle. Nie wystarczy pracować, trzeba jeszcze być zaangażowanym, trzeba być pochłoniętym, trzeba kochać ten system i myśleć o swojej pracy niczym o kochanku.
Najlepiej dla nich byłoby, gdyby twoja praca nie była wyłącznie środkiem do celu, ale celem samym w sobie. Żeby to nie tzw. „czas wolny” stał u ciebie na pierwszym miejscu, ale praca. To praca ma być centrum twojego życia, a wszystko inne ma być temu podporządkowane.
Wczoraj czytałem tekst, w którym specjalistka od „kołczingu” poucza, żeby nie obciążać pracodawcy swoimi problemami w stylu „jestem samotną matki dwójki dzieci!”. Co go to obchodzi, biznes to biznes. On ma z ciebie wyciskać zysk, a nie słuchać opowieści o twoim życiu.
A więc ty masz wkładać serce, ale on ma mieć w oczach wyłącznie Excela. Na tym ta manipulacja polega.
Nie dajcie się zwieść, i stosujcie do nich dokładnie te narzędzia, które oni stosują względem was. Żadnych sentymentów w stosunku do zwierzchników. Oni cię zwolnią bez mrugnięcia okiem i zostawią z milionem problemów życiowych, ale zanim się to stanie będą się starali manipulować twoimi emocjami i twoim poczuciem obowiązku.
Nauczmy się wykorzystywać narzędzia, które władza (także ta gospodarcza) wykorzystuje względem nas. Żadnych sentymentów względem szefostwa. Żadnej miłości do firmy. Jak chcą zaangażowania i oddania firmie, to niech ją przekształcą w spółdzielnię.
Xavier Woliński