Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdza, to co pisałem kilka dni temu o odszkodowaniach ze strony Niemiec: temat jest zamknięty.
Z upoważnienia ministra Marek Magierowski odpowiada posłowi PiS:
“Oceniając prawnomiędzynarodowe aspekty ewentualnej możliwości dochodzenia przez Polskę roszczeń z tytułu strat poniesionych w trakcie II wojny światowej, należy uwzględnić szerszą perspektywę historyczno-polityczną. Zgodnie z Umową Poczdamską zawartą pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, ZSRR oraz Wielką Brytanią Polska zaliczona została do wschodniej strefy reparacyjnej, a jej roszczenia odszkodowawcze miały zostać zaspokojone z odszkodowań otrzymanych przez stronę radziecką”.
Dalej wiceminister przypomina, że Polska, będąca uznanym podmiotem prawa międzynarodowego, zrzekła się 22 sierpnia 1953 roku reparacji w stosunku do NRD, a następnego dnia do Niemiec w ogóle. Ustalenia te zostały potwierdzone w umowie polsko-niemieckiej z 1991 roku, a następnie przez rząd polski w 2004 roku.
Całość wyjaśnień: http://bit.ly/2uLjH6R
Temat od strony prawnej jest skończony. I pisze to minister w rządzie PiS!
Tu mnie różni mędrkowie pouczali, że “sprawa jest otwarta”, a ja za pieniądze Sorosa sieję antypolską propagandę. A tu taki cios w plecy znowu.
Pewnie Kaczyński wezwie Waszczykowskiego na dywanik i każe mu wrócić do szeregu. Będzie gadał wbrew faktom co mu każą.
Problem jest jeden – nie zmieni to sytuacji. Żadnych pieniędzy od Niemiec pisowcy już nie wyduszą na podstawie tych roszczeń. Choć pewnie widzieli już ten deszcz euro na nich spływający niczym człowiek wypełniający kupon Lotto. To ja wam powiem: prędzej wygracie w Lotto.
Xavier Woliński