Tusk oburzył się na Trzecią Drogę i „oczekuje wyjaśnień” od ministerki z Polski 2050. W sprawie aborcji wreszcie się obudził? Może w kwestii lasów? Albo płac?
Ależ skąd. Uruchomił się w kwestii kredytu 0 procent, zwanego „dopłatami do deweloperów”.
Jak wiadomo, przeciw są ruchy społeczne, a zwłaszcza lokatorski, specjaliści z zakresu budownictwa mieszkaniowego, a także parlamentarna Lewica i ostatnio także Polska 2050.
W związku z tą ewolucją poglądów w zeszłym tygodniu ministerka funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050 Katarzyna Pełczyńska napisała na eX Twitterze, że „w budżecie jest okrągłe 0 zł na kredyt 0 proc.”.
Na to wściekły Tusk zagrzmiał na konferencji prasowej: – Będę oczekiwał wyjaśnień, dlaczego w sposób bardzo nieprecyzyjny zinterpretowała naszą decyzję, w której uczestniczyła, a decyzja była jasna dla wszystkich – mówił premier. – To była decyzja o tym, że mamy w rezerwie miliardy złotych na mieszkalnictwo i budownictwo i w zależności od tego, który z projektów zyska większość głosów, tam te pieniądze zostaną przekazane – stwierdził.
– Jeśli chodzi o prace nad kredytem 0 proc., to są one najbardziej zaawansowane i są już procedowane w ramach rządu. W tym sensie jest dokładnie odwrotnie. Są środki na różne formy wsparcia mieszkalnictwa, w tym na kredyt 0 proc. – dodał.
Tak więc widzicie, te „miliardy”, które miały iść na mieszkalnictwo, są przez PO interpretowane bardzo szeroko. W końcu deweloperka też zajmuje się mieszkalnictwem. A że komercyjnym, to co z tego? Co to za czepianie się detali, co?
Wódz, jak widać, potrafi pogrozić palcem koalicjantom, ale akurat nie w tych sprawach, w których powinien z perspektywy zwykłych ludzi. Czy mnie to zaskakuje? Oczywiście, że nie.
Arogancki, konserwatywno-liberalny typ, którym zawsze był, jest i będzie, stojący na czele rządu uważa, że w zasadzie może robić, co chce i pluć nawet własnym wyborcom i wyborczyniom w twarz. W każdej istotnej sprawie się ślimaczy i okazuje bezradność, ale jeśli chodzi o interesy wąskiej grupy biznesowej, to nagle potrafi energicznie działać.
Niech tak nie cwaniakuje. Jemu się zdaje, że jak zaora PiS jako partię, to nagle wyparuje mu cała konkurencja polityczna i PO będzie rządziła wiecznie. Polityka zaś nie znosi próżni i co innego tę lukę wypełni.
Xavier Woliński