USA: Czy leci z nami pilot?

To, co lider światowej prawicy Donald Trump ostatnio wyrabia w swoich mediach społecznościowych jest dość zastanawiajace. Zawsze pisał głupoty bez ładu i składu, ale ostatnio ludzie zaczynają się zastanawiać, czy czasem już nie stracił całkowicie kontroli nad tym, co robi.

Już pisałem o jego dziwacznym przemówieniu przed całą generalicją USA, którą kazał ściągnąć do bazy wojskowej w Quantico, gdzie opowiadał, że nowe okręty są brzydkie, a on chce, żeby były piękne, jak kiedyś. Ale to nie koniec dziwactw. Od paru dni wrzuca nieustannie fejki wygenerowane przez AI. Kiedy wrzucał fałszywki na temat wrogów, to było jeszcze w ramach jego „logiki”. Ale ostatnio coraz częściej wrzuca fejki w których występuje on sam.

Parę dni temu np. udostępnił w TruthSocial wygenerowane przez kogoś nagranie, w którym lansuje łóżka, które w cudowny sposób leczą rzekomo rozmaite schorzenia, ale elity ukrywają ich istnienie przed światem. Sceneria wygenerowana przez AI jest łudząco podobna do studia Fox News. Tam cyfrowo wygenerowany Trump opowiada, że każdy Amerykanin już wkrótce będzie miał dostęp do tej wspaniałej technologii. To taka odmiana oleju z węża ery cyfrowej.

Trudno powiedzieć, czy Trump udostępniając te bzdury chciał przekonać swoją fanbazę, że już wkrótce nie będą potrzebować ubezpieczeń zdrowotnych. Po co im Medicaid, skoro będą mieć finansowane przez rząd „cudowne łóżka”?

W ostatnich dniach doszło do interesującej konfrontacji między demokratką Madeleine Dean a przewodniczącym Izby Reprezentantów, Mikiem Johnsonem, jednym z najbliższych współpracowników Trumpa. Dean skrytykowała go m.in. za brak reakcji na rasistowski post Donalda Trumpa, który wykorzystał grafikę AI do ośmieszenia Hakeema Jeffriesa, lidera mniejszości w Izbie Reprezentantów USA (nie będę jej opisywał, bo to może być niestrawne dla algorytmów). Podczas wymiany zdań z Johnsonem nazwała prezydenta „niezrównoważonym” i że zachowuje się, jakby był „chory”. Co ciekawe Johnson nie zaprzeczył, odpowiadając jedynie: „Wiele osób po waszej stronie też jest” oraz tłumaczył się, że nie kontroluje, co prezydent robi.

Publikuje też wygenerowane przez AI filmiki, gdzie wkłada w usta przeciwnikom słowa, których nie wypowiedzieli. Zapewne liczy, że spora część jego wyznawców nie zauważy, że to fejki.

I tak to wygląda, pomiędzy sztorcowaniem wrogów, wychwalaniem się, że „zakończył siedem wojen” i wysyłaniem wojska do kolejnych miast kontrolowanych przez Demokratów, reklamuje nieistniejące cudowne łóżka i wygenerowane filmiki, w których występuje jako „mroczny żniwiarz”.

Niektórzy jeszcze łudzą się, że to jakaś „genialna strategia”, „maskowanie się”. A może prawda jest najprostsza z możliwych. Facet odpłynął już całkowicie i zagubił się w labiryncie swoich fantazji. Być może już sam nawet nie odróżnia, co zostało wygenerowane, a co dzieje się naprawdę. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, jakie to może przynieść skutki. Nie tylko dla USA.

Xavier Woliński