W obronie życia

W Izraelu trwają protesty przeciwko wcielaniu ortodoksyjnych Żydów do wojska. Protesty wspiera część lewicy (tej zbliżonej poglądowo do mnie).

Nie wdając się w skomplikowane szczegóły w czerwcu Sąd Najwyższy, pod naporem wzmożonych nacjonalistów, wydał wyrok, w którym uznał, że członkowie jesziw, szkół religijnych, będą także powoływani do wojska. Od tego czasu trwają dość gwałtowne protesty, wczoraj np. konna policja rozpędziła taki protest pod jedną z „komend uzupełnień”, który odbywał się w związku z próbą powołania trzech młodych ortodoksów. Zapowiedzieli, że odmówią służby wojskowej i pójdą do więzienia, zgodnie ze swoimi przekonaniami. W więzieniach siedzi więcej ludzi (zwanych obdżektorami), którzy odmówili służby wojskowej z rozmaitych powodów.

To jest dość niezwykły widok, kiedy widzi się mocno ortodoksyjne osoby religijne, w których obronie protestuje lewicowa młodzież.

Ale nie powinno tu być żadnego zaskoczenia, że lewicowcy przyszli wspierać ortodoksyjnych Żydów, nawet jeśli zapewne w większości innych spraw mają odmienne zdanie. To jest po prostu podstawowe prawo człowieka – odmówić zabijania, w tym nauki tego „fachu”.

Wielu wzmożonych nacjonalistów używa szantażu w rodzaju „tchórzu, boisz się umrzeć w służbie ojczyzny”. Raz, że nie ma żadnego obowiązku służyć jakiejkolwiek ideologii, w tym także nacjonalistycznej, dwa w tej manipulacji pomija się jeden podstawowy fakt.

A mianowicie, wiele osób może jakoś stłumić instynkt samozachowawczy. Ale nadal pozostaje problem etyczny – czy wolno kogokolwiek zmuszać do (nawet choćby potencjalnego) zabijania innych? Kto nadaje sobie takie prawo?

Każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam. Nikt nie może tego dylematu rozwiązać za nas. Ani Bóg, ani państwo, ani naród. My sami z tym się będziemy mierzyć.

Dlatego zawsze popierałem, popieram i będę popierał prawo do odmowy zabijania innych ludzi. Czy to ze względów ideowych, czy religijnych, obojętnie.

Swoją drogą ci wszyscy nacjonalistyczni „obrońcy życia” w tym miejscu nagle mają ślepą plamkę. Tutaj już można, a nawet jest to od ciebie wymagane, żeby zakończyć czyjeś życie. Sami sobie nadali prawo do rozstrzygania, kiedy można, kiedy nie można. Płód to człowiek, ale „wróg” już nie.

Sensu w tym nie ma, ale gdzie tu go szukać w tej ideologicznej mgle.

Xavier Woliński