Zapadanie się pod rządami Donalda Trumpa największej gospodarki świata to tylko jeden z elementów tektonicznych zmian gospodarczych – twierdzi Foreign Affairs. “Cień tego kryzysu będzie długi i mroczny w stopniu większym niż wiele tych wcześniejszych. Nie ma jednej dobrej odpowiedzi na wszystkie problemy polityczne i społeczne.”
Z jednym nie mogę się zgodzić, to zapadanie się jest nieco dłuższe niż rządy Trumpa, o czym świadczy natomiast tekst z Harvard Buiness Review.
“Małe i średnie firmy zwykle jako pierwsze czują skutki załamań finansowych, ale ich złą sytuację pogarszają niekorzystne regulacje płatności, które duże firmy zaczęły wprowadzać po kryzysie 2008 r. Te praktyki, w połączeniu z kryzysem pandemicznym, oznaczają biedę dla niezliczonych podwykonawców, pozbawiając ich dostępu do środków i grożąc lawiną bankructw – piszą analitycy „HBR”.
Innymi słowy koncentracja kapitału wzrośnie. No i przyznają, że nie mają odpowiedzi na problemy. Ano nie mają i przynajmniej część ekonomistów zdaje sobie z tego sprawę. Natomiast politycy lubią ściemniać, że wiedzą co robią.
Od dawna uważam, że warto głównie czytać prasę gospodarczą, bo tam czasem znaleźć można jakieś fakty na temat stanu świata zamiast bicia piany. Kapitał potrzebuje rzetelnej wiedzy, a nie wyłącznie taniego agitpropu dla mas.
W każdym razie, będzie trzęsło i jak już lata temu przewidywał Wallerstein, wchodzimy w okres „końca świata jaki znamy”.
Pytanie co się wyłoni po tym “końcu”. To już zależy od nas i naszego zaangażowania bezpośredniego w bieg zdarzeń.
Xavier Woliński