Zatrzymania wśród „prawdziwych Polaków”

O aferze związanej m.in. z Red is Bad pisałem już wcześniej i jest ciąg dalszy. Wczoraj zatrzymany został w Londynie były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski.

Natomiast wystawiono także list gończy za Pawłem Szopą – twórcą marki Red is Bad. Wczoraj Sąd Okręgowy w Katowicach zgodził się na tymczasowe aresztowanie biznesmena.

Zatrzymania obu panów są efektem operacji specjalnej „Walet” realizowanej przez CBA.

„Charakterystycznym elementem procederu jest to, że zamówienia RARS są kierowane do z góry wybranej wąskiej grupy osób, w tym przedsiębiorcy Pawła Szopy, który uzyskuje za zbywane do Agencji towary, ceny znacznie wyższe od rzeczywistej wartości rynkowej” – napisano w raporcie CBA, cytowanym przez Wirtualną Polskę.

„Spółka należąca do Pawła Sz. i jego matki Wiesławy agregaty kupuje w Chinach za 69 mln zł, by później odsprzedać je agencji za 351 mln zł” – wynika natomiast ze śledztwa dziennikarskiego Onetu, który dotarł do szczegółów tej operacji.

W latach 2020-2022 Paweł Szopa kupił za gotówkę siedem apartamentów w Miasteczku Wilanów. „W 2023 r. Paweł Szopa nabył również sportowy samochód marki BMW M8 Competition o wartości około 1 mln zł” – odnotowali w raporcie agenci CBA.

Niektórzy fani PiS, próbują bronić osób w to zamieszanych, a zwłaszcza Kuczmierowskiego, twierdząc, że to jest spisek Tuska. Problem polega na tym, że operacja Walet powstała jeszcze za rządów PiS, a CBA podsłuchiwała osoby w nią zamieszane już latem zeszłego roku. Jeszcze na początku grudnia (czyli przed dojściem do władzy rządu Tuska), CBA wkroczyła do RARS w celu dokonania przeszukań. Ale przeszukiwano też mieszkania kilku pracowników RARS, m.in. prezesa Michała Kuczmierowskiego. I to na poważnie i efektownie.

– U Michała wejście było na ostro – opowiadał informator „Wyborczej”. – Byli „kominiarze”, zamaskowani z długą bronią. Zapewne dlatego, że prezes ma zezwolenie na broń.

Uważa się, że to był wynik wewnętrznej walki w PiS przeciwko ludziom Morawieckiego. Walka nie walka, CBA dotarła do prawdziwych dokumentów i podsłuchała prawdziwe rozmowy. Nikt im nie kazał robić tego, co robili.

Generalnie cała ta afera to nie tylko kwestia złodziejstwa, ale też głupoty. Przecież to było oczywiste, że przeciwnicy polityczni to wykorzystają. Oni też by wykorzystali, gdyby taką aferę odkryli w PO.

Bronić tych „patriotów” i „prawdziwych Polaków” się nie da. Chyba że jest się betonem partyjnym, który do końca będzie bronił swojej sekty.

Xavier Woliński