Podsumujmy, aborcja w tym kraju jest zakazana od 1993 roku, to co mieliśmy dotąd to WYJĄTKI od zakazu. A teraz nie wprowadzono zakazu, bo ZAKAZ ABORCJI MAMY OD DZIESIĄTKÓW LAT – specjalnie to podbijam, bo w tej paplaninie ten koszmarny fakt ginie. Płód został zrównany z dzieckiem w 1997 roku przez “demokratyczny” Trybunał Konstytucyjny.
Wszystko co się dzieje obecnie to logiczne konsekwencje tych zdarzeń. Skandal i dramat już w tym kraju się odbył dawno temu. Władza religijnych oszołomów dawno temu została ustanowiona i utrwalona w orzecznictwie. W tym kontekście naiwne odwoływanie się do “prawa”, przywrócenia “demokracji” i inne okołokodziarskie banialuki to jest maskowanie faktu, że w procederze ustanawiania religijnie motywowanego prawa w tym kraju brały udział niemal wszystkie partie, także te mieniące się “demokratycznymi”, albo wręcz “liberalnymi”.
Dopóki do nas wszystkich ten fakt nie dotrze, że od dawna żyjemy w prawackiej gnojowicy po szyję, niewiele się zmieni. I nie, nie jest ważne wyłącznie “odejście PiS od władzy”, bo zaraz nam tu przylezą “demokraci” z PO czy Hołowni, którzy nam to przywrócą “normalność”, czyli konserwatywno-liberalne “kiedyś to było”.
Do młodszych ode mnie mam radę: nastawiajcie się na długotrwałą walkę, albo stąd uciekajcie. Choć obserwując to co się dzieje w innych krajach, pochód prawactwa i zamordystycznej degeneracji może was tam też dogonić, bo ten system rozpada się i gnije nie tylko tutaj.
Nie ufajcie fałszywym przyjaciołom, prostym receptom. Generalnie jak zawsze, żadnych złudzeń.
Xavier Woliński