Dwie informacje z frontu pracowniczego, które mogły wam umknąć w takcie świąt.
Po pierwsze strajk w zakładzie Valeo, o którym wspominałem już wcześniej, zakończył się podpisaniem porozumienia w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Informację potwierdziła Komisja Krajowa WZZ „Sierpień 80”, publikując komunikat o zakończeniu protestu. Po tygodniach walk i negocjacji pracownicy wywalczyli podwyżki w wysokości zależnej od stażu pracy. Dodatkowo wzrośnie dodatek czterobrygadowy.
Po drugie, finałem kilkudniowego podziemnego protestu w prywatnej kopalni PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach jest zwycięstwo załogi. 29 grudnia przedstawiciele związków zawodowych podpisali porozumienie z Ministrem Energii Miłoszem Motyką, które realizuje kluczowe postulaty strajkujących.
Najważniejszym osiągnięciem górników jest uzyskanie gwarancji zatrudnienia: w przypadku ewentualnej upadłości lub likwidacji zakładu, wszyscy pracownicy zostaną przeniesieni do kopalń należących do państwowych spółek – Polskiej Grupy Górniczej lub Południowego Holdingu Węglowego.
Przyczyną wybuchu niezadowolenia była dramatyczna sytuacja finansowa prywatnej kopalni, bardzo istotnej dla lokalnego rynku pracy oraz zapowiedź zwolnień grupowych obejmujących ponad 750 osób. Górnicy obawiali się, że restrukturyzacja będzie oznaczać faktyczną likwidację zakładu lub wymianę załogi na tańszych pracowników zewnętrznych. Właściciel zakładu, spółka Bumech, wskazywał na nierówną konkurencję z kopalniami państwowymi, które otrzymują subsydia, podczas gdy ich firma musiała mierzyć się z realiami rynkowymi i spadkiem popytu.
Problemy finansowe kopalni narastały od 2020 roku, kiedy sytuacja stała się bardzo trudna dla całej branży. Ciepłe zimy skutkowały mniejszym zużyciem węgla, a wybuch pandemii dodatkowo osłabił rynek. Ale historia problemów kopalni jest jeszcze dłuższa. Gdy w 2007 roku Kompania Węglowa planowała likwidację nierentownej kopalni, zdeterminowani górnicy uratowali zakład, znajdując nowego inwestora z Czech. Przejęcie w 2010 roku wiązało się z miliardową inwestycją, możliwą dzięki zgodzie załogi na rezygnację z „czternastek” oraz wprowadzenie siedmiodniowego tygodnia pracy.
Warto przypomnieć, że proces sprawiedliwej transformacji energetycznej nie powinien polegać na chaotycznej likwidacji w stylu lat 90. i odbijać się w pierwszej kolejności na szeregowych pracownikach. Tu chodzi o zabezpieczenie bytu ponad 750 rodzin i uchronienie regionu przed nagłym wstrząsem społecznym. Warto o tym pamiętać. Choć trudno jednocześnie nie zauważyć tragicznego w tym kontekście paradoksu, że zmiany klimatyczne wywołane m.in. spalaniem paliw kopalnych powodują spadek popytu na węgiel ze względu na ciepłe zimy.
Xavier Woliński