Gdzie dwóch się bije, tam Konfederacja korzysta

low angle photo of dinosaur eating baby dinosaur Photo by Mike Bird on Pexels.com

Konfederacja, tak jak się spodziewałem, nadal się umacnia. Im silniejszy będzie powrót duopolu i starcie „tyranozaurów” Tuska i Kaczyńskiego, tym Konfa będzie silniejsza. To oczywista, oczywistość.

Dodatkowo, Konfederacja nadal rośnie wśród młodych mężczyzn poniżej 40 roku życia (według najnowszego sondażu Ipsos dla oko.press) oraz, co interesujące, wśród młodych kobiet, choć wynik już tutaj nie jest tak spektakularny jak u młodych byczków.

Jeśli ktoś uważa, że ludzie analizują szczegółowo programy partii i wybierają Konfederację, bo są zwolennikami całości poglądów Mentzena z Bosakiem, ten nie zdaje sobie sprawy jaki groch z kapustą ludzie potrafią mieć w głowach. Znam nauczyciela publicznej szkoły, który jest fanem Konfederacji. Mówię mu, że przecież oni zlikwidują lub mocno ograniczą publiczne szkolnictwo, a on mi odpowiada, że plotę bzdury i że nic takiego nie zapowiadają, za to „walczą z bandą czworga”.

Tak więc grają tutaj rolę głównie emocje związane z tym, że scena jest skrajnie spolaryzowana, a część osób po prostu się nie mieści w tym systemie dwójkowym i szuka trzeciej opcji. Jako że np. Lewica całkowicie abdykowała z próby zawalczenia o takich ludzi, Konfederacja zbiera ich praktycznie bez walki.

Zwłaszcza odkąd Trzecia Droga stała się niewypałem i dała się zapędzić na Marsz Wielkiego Dominatora. Od momentu kapitulacji Hołowni i Kosiniaka tzw. „Trzecia Droga” (PSL+Hołownia) tracą gwałtownie poparcie. Kompletnie nie rozumieli skąd brała się dawniejsza popularność dawnego prezentera TVN. Poddanie się szantażowi PO i pójście w tym marszu oznaczało utratę jakiejkolwiek wiarygodności dla „poszukiwaczy trzeciej opcji”.

Konfederacja więc zbiera obecnie niemal całą pulę spośród wrogów duopolu, a to nie koniec podejrzewam. Oczywiście proste hasełka o tym, że zlikwidują ZUS, a każdego będzie stać na prywatne leczenie jakoś pomagają. Nasza edukacja od 30 lat wszak promuje tego rodzaju „prostą ekonomię”. Za PiS nie było tu lepiej, Czarnek wszak dba, żeby thatcheryzm w szkołach był obecny, a nawet jeszcze bardziej eksponowany. Tak więc wychodzą ze szkół kolejne pokolenia ludzi, którzy uważają, że „socjalizm to zło absolutne”, każdy powinien założyć firmę, związki zawodowe są „szkodliwe dla gospodarki”, rządzi wyłącznie brutalna konkurencja z innymi, itp.

Jakie mogą być więc efekty tego rodzaju obróbki ideologicznej? Ultraprawica będzie rosła w siłę, bo „może oni gadają głupoty o kobietach, ale za to znają się na gospodarce”. Wszak Konfa powtarza to, co można wyczytać w niejednym „podręczniku do przedsiębiorczości”.

Tak więc zlikwidują kolejki do lekarza, bo po prostu ludzi nie będzie stać, żeby w nich nawet stanąć. Za jednym zamachem przy okazji zlikwidują też problem emerytur. Po prostu ludzie i tak ich nie dożyją, choćby z powodu braku dostępu do bezpłatnej profilaktyki. Prosta ekonomia!

Ten nabrzmiewający czyrak niestety musi pęknąć. Dopiero zderzenie z rzeczywistością, kiedy ci fantaści z Konfy dojdą do władzy i zaczną swoją księżycową ekonomię wdrażać w życie, może spowodować jakiś reset. Jak ludzie poczują na własnej skórze, co oznacza oddanie władzy w ręce ultraliberałów, być może zaczną się ogarniać. I tak jak w przypadku słynnego sezonowego rządu brytyjskich ultraliberałów pod wodzą Liz Truss, to wcale nie masowe protesty mogą zmieść taki rząd z powierzchni ziemi, ale… ukochane przez nich rynki. Destabilizacja sytuacji społecznej i eksperymenty na gospodarce to wcale nie jest dobre środowisko dla robienia długoterminowego biznesu.

Niestety obawiam się, będziemy musieli przejść przez ten prawacki czyściec, zanim coś zacznie się zmieniać. Lepiej zastanówmy się jak przetrwać chaos, który nas zapewne wkrótce czeka. Moja propozycja jest jak zawsze ta sama: organizować się, być blisko ludzi, nie liczyć na zbawienie ze strony systemu i nigdy się nie poddawać.

Xavier Woliński