Szpitale w całej Polsce ograniczają przyjęcia nowych pacjentów, w tym chorych onkologicznie. Powodem są wyczerpane limity finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Część planowych zabiegów zostaje przełożona nawet na 2026 rok – informuje RMF.
Skoro NFZ od kilku miesięcy nie płaci, szpitale same zaczęły nakładać limity. Nie są w stanie dłużej kredytować leczenia – wyjaśnia Rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej Jakub Kosikowski. Informacje o ograniczeniach leczenia napływają z całego kraju.
W ubiegłym tygodniu NFZ otrzymał dodatkowe 3,5 mld zł na sfinansowanie świadczeń, co zmniejszyło tegoroczną lukę w budżecie Funduszu do około 10,5 mld zł. Według szacunków Ministerstwa Zdrowia, luka finansowa w ochronie zdrowia w 2026 roku może wynieść aż 23 mld zł.
Zaraz, a ja słyszałem, że jest tak dobrze, że można robić prezenty biznesowi? Czy może coś się przesłyszałem?
Ta sytuacja nie jest przypadkiem. To efekt kierunku obranego lata temu, gdy rozpoczęto masowe przekształcanie szpitali publicznych w spółki prawa handlowego. Idea miała być prosta: dzięki „rynkowej” logice szpitale będą działać efektywniej, racjonalnie gospodarować kosztami i lepiej zarządzać personelem.
Rzeczywistość okazała się inna. Kontrole NIK (i to już dziesięć lat temu!) wykazały, że zmiana formy prawnej nie poprawiła trwałej kondycji finansowej większości placówek. W praktyce „rynkowa” efektywność oznaczała głównie konieczność bilansowania kosztów i ograniczania działalności wtedy, gdy zabrakło pieniędzy z NFZ.
Niektóre samorządy próbowały ratować sytuację, dofinansowując spółki, ale i to często kończyło się wzrostem zadłużenia samorządu, bez poprawy jakości świadczeń. Model spółek wymusza na dyrektorach decyzje typowe dla sektora prywatnego – cięcia etatów, ograniczenia kontraktów, a nawet wstrzymanie przyjęć, gdy finansowanie nie pokrywa kosztów leczenia.
Dlatego to, co dziś obserwujemy – zamrożone przyjęcia, przesuwane zabiegi, limity w leczeniu onkologicznym – nie jest wyłącznie skutkiem chwilowego kryzysu w NFZ. To rezultat wieloletniego eksperymentu z komercjalizacją publicznej ochrony zdrowia.
Tak się właśnie kończą eksperymenty z przekształcaniem szpitali w spółki, które mają „zarabiać” i działać w logice rynkowej. Kiedy państwo nie płaci, a szpital ma bilansować się jak firma – leczenie staje się kosztem, nie obowiązkiem.
Xavier Woliński