Kler prowadzi ludzi ku cywilizacji śmierci

Nie jest tak źle, przynajmniej w deklaracjach. Większość respondentów w badaniu IBRiS (56,6 proc.) zaprosiłaby do własnego stołu wigilijnego migranta/uchodźcę znad granicy polsko-białoruskiej.

Jednak rękę do migrantów chętniej wyciągają niewierzący niż osoby wierzące i praktykujące regularnie – wynika z sondażu.

70 proc. niewierzących i niepraktykujących jest na to gotowa (36 – zdecydowanie, 34 – raczej), a 28 proc. – nie (17 raczej, 11 proc. – zdecydowanie).

W grupie wierzących i niepraktykujących 32 proc. jest zdecydowanie za zaproszeniem, 28 – raczej. Z kolei 21 proc. jest raczej przeciwne, a 14 – zdecydowanie.

Odwrotnie jest w przypadku wierzących i praktykujący regularnie: 17 proc. badanych w tej grupie zdecydowanie przyjęłoby taką osobę na wigilii, 28 proc. raczej (razem „na tak” jest 45 proc.). Grupa „na nie” jest nieco liczniejsza – 31 proc. raczej nie przyjęłaby uchodźcy, a 17 proc. zdecydowanie nie – razem 48 proc.

Jak to jest więc z tą głoszonym zarówno przez kler, jak i część establiszmentu liberalnego na czele z Michnikiem tezą, że bez Kościoła mielibyśmy tu upadek moralny? Wygląda na to, że jest odwrotnie, to kler prowadzi ludzi ku upadkowi i cywilizacji śmierci. Chodzi oczywiście o ich oddziaływanie „w masie”, a nie pojedyncze, chwalebne wyjątki.

Kompletna demoralizacja.

Badanie IBRiS CATI wykonano na zlecenie „Rzeczpospolitej” na grupie 1100 respondentów.

Xavier Woliński