Teraz prawica z okolic Konfederacji ma nowy temat do histeryzowania. Podobno „Unia”, „lewactwo”, a także jacyś nieokreśleni „globaliści” chcą zmusić Polaków do jedzenia robaków!
„Warto odnotować, że w weekendowych telewizjach śniadaniowych zarówno TVN jak i TVP zrobiły ten temat. Oswajanie społeczeństwa idzie na całego. Widać, że tak jak w czasach referendum akcesyjnego przekaz wiodących mediów jest dość topornie koordynowany ws. agendy globalistów” – dzisiaj napisał Bosak na Twitterze we właściwym mu alarmistycznym tonie sugerującym, jakoby „wiedział, że coś się dzieje”.
Wszystko dlatego, że Unia jakiś już czas temu dopuściła do spożycia owady jadalne jako tzw. „nową żywność”. Chodzi o suszone larwy mącznika młynarka, mrożoną, suszoną i sproszkowaną szarańczę wędrowną i podobnie świerszcza domowego. Jak dla mnie to żadna „nowa żywność”, tylko znana od tysiącleci. O ile pamięć mnie nie myli występuje także w Biblii, więc każdy konserwatysta powinien się cieszyć, że mamy „powrót do tradycji”.
Osobiście nikogo nie namawiam do jedzenia owadów. Sam zwierząt nie jem, jak wielu lewaków, więc nie wiem skąd pomysł, że to akurat my lansujemy taki „trend”. Ale wiadomo, w sianiu histerii politycznej nie chodzi o żadne fakty, tylko bicie piany w celu wywoływania lęku u swoich wyborców, aby przekonywać ich, że tylko Konfederacja może uratować ich przed zagładą. Według prawicy ludzie zostaną zmuszeni do jedzenia „robaków” zamiast mięsa np. ssaków.
Początkowo się zdziwiłem, przyzwyczajony, że dla wielu ludzi jedzenie zwierząt to „coś normalnego”. Więc skąd ta nagła histeria – zacząłem się zastanawiać? Szybko znalazłem odpowiedź. Kolejna spiskowa teoria krąży w internetach, po fazie „wszczepianych czipów”, „5G”, teraz swoje pięć minut ma opowieść o „zmuszaniu do jedzenia robaków”, więc oczywiście Konfederacja musiała wskoczyć na tego konika. Kto jeśli nie oni wyczuwają tego rodzaju „trendy”. W końcu te grupy „alternatywne” to ich naturalne środowisko.
Ciekaw jestem co będzie modne u nich za parę miesięcy i co znowu „lewactwo” i „globaliści” będą chcieli im złego zrobić. Tymczasem realne siły globalnego kapitalizmu dewastują planetę, wywołują wojny o zasoby i faktycznie prowadzą ludzkość na krawędź zagłady. Ale dla takich środowisk krytyka realnego problemu byłaby zbyt trudna, bo to by uderzało w podstawy ich ideologii. Więc wymyślają tematy dosłownie zastępcze, żeby przykryć realny dramat, który dzieje się na naszych oczach.
Xavier Woliński