Dlaczego krytykujesz PO, a nie krytykujesz PiS! – czasami odzywa się krytyka w komentarzach, zwykle pisana przez osoby o liberalnych poglądach. Pojawia się pod niemal każdym postem, w którym ganię PO-wskich hipokrytów. Nie ważne, że w poście wcześniejszym obsztorcowałem również PiS.
No, ale do tego są przyzwyczajeni, że PiS się sztorcuje, bo cała ich bańka, w której siedzą, to robi, więc pewnie już nawet na to nie zwracają uwagi. To normalne, że krytykuje się PiS, ale żeby krytykować PO, albo inne partie tzw. „opozycji”? Kto to widział! Nikt tak z moich znajomych nie myśli! Stanowczy unlike! I banieczka znowu szczelna.
Dlaczego krytykujesz PO za to, że się ślini do Konfederacji i przejmuje część ich konserwatywnego języka, a nie krytykujesz PiS, że to zakuta konserwa?! Cóż, może dlatego, że PiS to… jest zakuta konserwa i wcale nie udaje innej? Nie reklamuje się jako „nowoczesna”, czy też „progresywna” partia i w ogóle chyba nikt nie oczekuje, że nagle przestanie być konserwą.
Pisać sensacyjne teksty o tym, że PiS i jego zaplecze medialne znowu wszczynają jakąś konserwatywną histerię, to jak opisywanie codziennie wschodu słońca. Są tacy którzy potrzebują takich informacji z rana, bo może potrzebują codziennej dawki treści potwierdzających, że świat ciągle jest jaki jest.
Mnie jednak to szybko nudzi. Do niczego zresztą mądrzejszego nie prowadzi, poza stwierdzeniem „takie jest życie, panie, takie życie, co zrobisz”. Wiem że codziennie dziesiątki dziennikarzy wam takie proste i lekkostrawne treści dostarczą, więc nie widzę zupełnie sensu w byciu sto pierwszym komentatorem, który zajmuje się wyłącznie pomstowaniem na to, że lew nie jest wegetarianinem.
W stosunku do PiS przyjąłem inną strategię. Tak samo jak PO krytykuję za hipokryzję w stosunku do niesocjalnych praw człowieka, choć się kreują na ich obrońców, tak PiS krytykuję za bycie „fałszywym przyjacielem ludu”. Tutaj dla lewicowca otwiera się całe pole do krytyki. Od kiedy na stołku premiera rozsiadł się Morawiecki, powodów do krytyki od strony socjalnej przybywa z każdym miesiącem.
Stąd też organizowane przez nasze środowisko lewicy wolnościowej w ostatnim czasie demonstracje dotyczą przede wszystkim kwestii „ludowych” i „socjalnych”: lokatorskich, albo w sprawie antypracowniczych zapisów w kolejnych tarczach antykryzysowych. Krytyki na ten temat u mnie znajdziecie mnóstwo. To jest zresztą „miękkie podbrzusze” PiS, którego PO nie chce, albo raczej nie potrafi skutecznie zaatakować.
W każdym razie, tl;dr: Nigdy z POPiS-em nie będziem w aliansach.
Xavier Woliński