Putin kazał bombardować cywilów i zabijać dzieci w Ukrainie, bo bał się NATO.
Czasami, żeby zrozumieć absurdalność sytuacji wystarczy sprowadzić kwestię do najprostszych rzeczy. W tej „geopolitycznej” paplaninie, jaką jesteśmy otoczeni, tych pionkach przesuwanych na mapach świata, to właśnie się gubi, co najważniejsze.
Nie ma znaczenia, co kto sądzi o NATO, o USA, o światowej polityce. Dopiero na tym poziomie czysto ludzkim cała absurdalność niektórych argumentów się odsłania. A niestety tego rodzaju odhumanizowane argumenty podnoszą czasem, zdawałoby się, rozumne osobniki.
A tymczasem to jest bardzo proste: rosyjska armia, z powodu czyichś uogólnionych lęków i pięciowymiarowych szachów, zabija dzieci. Nie trzeba długo się zastanawiać, jaką należy zająć pozycję.
Xavier Woliński