Rząd idzie w kierunku polonizacji Ukraińców w narodowo-klerykalnej formie.
Instytut Pamięci Narodowej przekaże kuratorom oświaty osiem tysięcy podręczników do historii Polski w języku ukraińskim. Pierwotnie napisany pod patronatem Andrzeja Dudy i kardynała Stanisława Dziwisza na Światowe Dni Młodzieży w 2016 roku.
Jest to więc historia w interpretacji narodowo-katolickiej. Przeglądałem tę opowieść i historia Polski jawi się tak jak pochód świętych i władców którzy ciągle walczą o niepodległość, a potem z komuną. Historii społecznej tam praktycznie nie ma. Lewica zasadniczo tam nie istnieje poza oczywiście „komuną”. Pomiędzy portretami świętych i polityków, uchowała się Maria Curie i Reymont. A tak poza tym to jedna bitwa, druga bitwa, święty, święta, Piłsudski na Kasztance, wojna, Wołyń, zdjęcie oddziału z Łupaszką na czele (tak, można jednocześnie krytykować UPA za mordowanie ludności cywilnej i chwalić Łupaszkę, to się w „polskiej logice” nigdy nie kłóciło), jakiś anonimowy tłum walczący z milicją, Jan Paweł II, Matka Boska Częstochowska, Wałęsa.
Ja wiem, że historia Polski tak mniej więcej jest wykładana także polskim uczniom i uczennicom. Ale te osoby przynajmniej mogą jakąś wiedzę czerpać z alternatywnych źródeł.
O ile nie dziwi, że tę broszurę (bo poważnym wykładem historii tego nazwać się nie da) w takim kształcie przygotowano na potrzeby propagandowe polskiego Kościoła katolickiego, bo wiemy jakie panują trendy większościowe w szefostwie tej organizacji. Natomiast co najmniej niestosowne jest przedstawianie tego jako historii Polski ludziom, którzy dopiero dowiadują się faktów o tym kraju. Nie tylko to jest bardzo wąska i ideologicznie motywowana wersja historii tych ziem, ale też kompletnie niedostosowana do potrzeb ucznia ukraińskojęzycznego. Samo przetłumaczenie z polskiego na ukraiński nie wystarczy.
To się oczywiście nie uda, szkoda jednak, że z tej propagandowej broszurki osoby z Ukrainy będą uczyć się skomplikowanej historii tego kraju.
Xavier Woliński