Rocznica wygranych wyborów zadowolonej z siebie koalicji

– Środowiska ochrony praw człowieka to ludzie odklejeni od rzeczywistości, ich poziom manipulacji i fałszu jest niebywały. To, co mówi Amnesty International to fałszywy ton moralnego oburzenia. – ogłosił w Polsacie Bartłomiej Sienkiewicz z PO.

Komisja Wenecka też się „zbiesiła” i ogłosiła opinię w sprawie sądownictwa, która nie do końca idzie po myśli rządu. Co spowodowało np. że niektórzy zwolennicy KO zaczęli wyrażać „żal” z powodu tej opinii.

Tymczasem z odsieczą przybywa niemiecka AfD, która bardzo ucieszyła się, ogłaszając w ostatnim oświadczeniu, że polski rząd realizuje ich program w sprawie granicy i nawołuje rząd niemiecki do tego samego. Zrobili z tego powodu nawet specjalną grafikę z niebiałą osobą na niej i hasłem: „Polska daje przykład: Natychmiast zamknąć azylowy raj Niemiec!”

No i jak się czujecie w rocznicę zwycięskich wyborów Zadowolonej z Siebie Koalicji?

Ponieważ przykładowo szef Nowej Lewicy jest bardzo zadowolony: „Rok minął. Jedną czwartą dowieźliśmy, trzy czwarte dowieziemy. Dziękuję Wszystkim. Ludziom za cierpliwość, koalicjantom za współpracę” – napisał Włodzimierz Czarzasty na eX Twitterze.

Niektórzy mi przed wyborami tutaj pisali całe pięciowymiarowe konstrukcje strategiczne, jakie rzekomo Lewica ma w planach realizować w tym prawicowym rządzie. Miała stanowić języczek u wagi, miała jak lwica bronić podstawowych kwestii dotyczących praw człowieka. Miała dbać, żeby nie było żadnych prawicowych skrętów.

No więc efekt jest taki, że dzisiaj bez żenady Donald Tusk zawiesza prawa człowieka na kołku. Wczoraj opisywałem szerzej kwestię azylu, ale przecież nie tylko o to prawo człowieka chodzi. Także prawa osób LGBT, prawo do aborcji, czy takie podstawowe prawo człowieka jak prawo do mieszkania są nierealizowane.

Cała ta wzniosła opowieść, z którą szli do wyborów, okazała się niczym innym niż propagandą jednego z konglomeratów polityczno-biznesowych walczących o zasoby dowolnymi niemal środkami. W tym także wykorzystując ludzki idealizm, czy po prostu pragnienie zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb i marzeń o godnym życiu.

Problem zwolenników lewicy polega na tym, że PO uważa, że cokolwiek by nie zrobili i tak zagłosują ponownie jak trzeba. Wystarczy, że na miesiąc przed wyborami postraszą PiS-em i wszyscy pobiegną grzecznie do urn. Dość tanio kupione głosy, bo nic za nie nie trzeba dawać w zamian „durnym lewakom”, za to można bez przeszkód realizować swoją prawicową strategię.

Xavier Woliński