Trzaskowski wybacza Gowinowi „niszczenie demokracji”

Nie wykluczam współpracy z Gowinem, żeby zakończyć rządy PiS – zapowiada Rafał Trzaskowski w wywiadzie dla Super Expressu.

A jeszcze niedawno Trzaskowski pisał tak: „Wypowiedź Gowina o ignorowaniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE oznacza faktyczny POLEXIT”.

Wczoraj destruktor demokracji, wyprowadzający nas z Unii nacjonalista i kat „wolnych sądów”, niszczyciel polskiej nauki, sprzedawczyk. Dzisiaj Trzaskowski podsumowuje to krótko: „Nie byłoby łatwo wybaczyć Jarosławowi Gowinowi „współudziału w niszczeniu demokracji” ale w polityce trzeba być pragmatycznym”.

Czyli tłumacząc na nasze: oj tam, oj tam. Cały czas bili w tarabany, że demokracji już nie ma, że rząd Gowina, Kaczyńskiego i Ziobry wprowadził totalitaryzm, że koniec już z nami, że w zasadzie o żadnych wolnych wyborach mowy być nie może. A teraz okazuje się, że układziki jak zwykle, bo wiecie „pragmatyzm”.

To była ściema i typowe histeryzowanie polityczne, żeby zagonić do zagrody jak najwięcej elektoratu. Żeby zastosować szantaż emocjonalny i polityczny w stosunku do wszystkich niepewnych, wahających się lub nie chcących poddać się dyktatowi libów.

Lewicowcom będą wypominać każdą, najdrobniejszą głupotę i przewinę rozdmuchując ją do rozmiarów Zbrodni Ostatecznej. Ale w człowieku, który bezpośrednio, w roli wicepremiera brał udział podobno w niszczeniu tej ich ukochanej „demokracji liberalnej”, widzą partnera do rozmów. Bo im koryto już pachnie.

Nie mają żadnego pozytywnego programu poza jednym: odsunąć PiS od władzy, choćby z przystawkami Porozumieniem i Konfederacją, żeby potem już przy korycie się usadowić i żywić siebie, swoje rodziny, swoje biznesiki, i oczywiście swoje media.

Czy ktoś mi jest w stanie powiedzieć po co, poza tym, co tutaj wymieniłem, oni chcą jeszcze zdobyć władzę? Ktoś wie jaki jest ich cel? Jakieś pomysły na przyszłość ciekawe? Jakieś sposoby na wyjście na przeciw kryzysowi klimatycznemu i innym wyzwaniom czekającym ten kraj i ludzkość?

Oni liczą wyłącznie na to, że jakoś tam za pomocą gabinetowych kombinacji wywalą Kaczyńskiego z siodła i nie będą musieli niczego proponować, bo władza sama im wpadnie do dzioba przy radości oszołomionej gawiedzi. A jeśli ktoś z liberalnych idealistów jeszcze wierzy, że oni kogoś ważnego tam z PiS rozliczą na poważnie, to niech się dwa razy zastanowi.

To jest wstyd i żenada.

Xavier Woliński