Oto na naszych oczach odbywa się krach ideologii “elastycznych form
zatrudnienia”. Od dziś każda osoba głosząca pochwałę śmieciówek i
podobnej patologii, powinna być traktowana albo jak niebezpieczny
maniak, siewca zbrodniczej ideologii, albo pismak izolowany wyłącznie w
publikacjach satyrycznych.
“Pracownicy ratownictwa medycznego od
lat nazywają swoją sytuację "skandaliczną”. W Warszawie większość z nich
pracuje na kontrakcie, co oznacza, że nie mają żadnych świadczeń: dni wolnych,
wakacji ani ubezpieczeń. By pracować, zakładają jednoosobowe firmy i
wszystko opłacają sami. W przypadku gdy biorą wolne, nie zarabiają.
– Tak jak lekarze, pielęgniarki, laboranci czy technicy jesteśmy na
pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem. Tyle że jeśli my się
zarazimy i trafimy na dwutygodniową kwarantannę, nie będziemy mogli
wystawić rachunku za dyżury. W praktyce oznacza to, że prowadząc
jednoosobową działalność gospodarczą, zostaniemy pozbawieni znaczącej
części środków do przeżycia – mówią warszawscy ratownicy". (za: Gazeta
Wyborcza Warszawa)