USA i Chiny, czyli napinka „człowieka rozumnego”

american and chinese flags and usa dollars Photo by Karolina Grabowska on Pexels.com

Jakby było mało problemów trwa właśnie ostra napinka między USA i Chinami z powodu wizytacji Tajwanu przez spikerkę Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. To pierwsza wizyta osoby z USA na tak wysokim szczeblu od 1997 roku.

Wizyta rozpoczęła się z odpowiednią oprawą w towarzystwie wianuszka kilkunastu F-16 i lotnictwa samego Tajwanu oraz lotniskowca USS „Ronald Reagan” i trzech innych jednostek. Imperium chce pokazać kandydatowi na imperium, że w razie próby detronizacji, będzie gorąco.

Z drugiej strony Chiny też przeprowadzają manewry w prowincji Fujian i Cieśninie Tajwańskiej. Ich politycy zapowiedzieli, że odpowiedź będzie „potężna”. Mamy więc przegląd rozmaitych zabójczych zabawek, które bardzo lubi tak zwany „człowiek rozumny”.

Podobno tej wizycie przeciwny był prezydent Biden. Nie dziwię się, w obecnej już i tak mocno napiętej sytuacji międzynarodowej nie ma potrzeby rozgrzewania kolejnych punktów na mapie. Zwłaszcza, że Chiny mogą ostro namieszać, jeśli autentycznie chciałyby zacząć wspierać Putina.

No, ale wiadomo, że w USA, jak to często bywa, chodzi o sytuację wewnętrzną. A Republikanie awanturują się, że z powodu Ukrainy Demokraci odpuścili sobie konfrontację z Chinami. No więc widocznie jastrzębie w Partii Demokratycznej uznały, że taka napinka może im się przydać do „zgaszenia” tego rodzaju krytyki.

Wódz Chin Xi Jinping też nie chce wyjść na „miękiszona”, bo w tym roku będzie walczył na zjeździe Partii o reelekcję. I tak się to kręci. Ambicje polityków i pragnienie utrzymania władzy, oraz starcia imperialnych ambicji prowadzą nas znowu na krawędź kolejnej wojny.

Xavier Woliński