Większość za liberalizacją prawa aborcyjnego. Także wieś i małe miasta

https://www.facebook.com/legalnaaborcjabezkompromisow

Na wsi większe poparcie dla liberalizacji prawa aborcyjnego niż w małych miastach. Tak wynika z ciekawego pod wieloma względami ostatniego sondażu IBRiS.

Generalnie 61,8 proc. pytanych popiera postulat liberalizacji. Przeciwnych jest 26,7 proc. Najwięcej przeciwników liberalizacji aborcji jest w grupie wiekowej 50-59 lat, czyli można powiedzieć pokolenia kształtującego konserwatywną rzeczywistość III RP w dużym stopniu.

Na wsi liberalizację prawa aborcyjnego popiera 63 proc. badanych, w mniejszych miastach do 50 tys. – 61 proc. Podobne do wsi za to jest poparcie w miastach średnich do 250 tys. – 63 proc. Powyżej 250 tys. poparcie wynosi 69 proc..

Poparcie na wsi może zaskakiwać tylko osoby, które nie zauważyły generalnych przemian na tych obszarach w ciągu ostatnich 20 lat. Obecnie w dużym stopniu „zmieszczaniała” zarówno dzięki upowszechnieniu się nowoczesnych środków komunikacji, jak i zmianie struktury gospodarczej. Wciąż jednak jest biedniejsza od wielkich miast, więc zakaz aborcji dotykałby wiele niezamożnych osób z gorszą dostępnością do wykonania jej np. za granicą niż w większych miastach. W każdym razie warto przyglądać się przemianom na wsi zarówno kulturowym, jak i gospodarczym, bo wielu mieszczuchów ma bardzo nieaktualne wyobrażenie o niej (w tym do niedawna, przyznaję, ja sam).

Co ciekawe największe poparcie nie jest wcale wśród najmłodszych, ale w grupie 30-39. Czyli często już mających doświadczenie rodzicielstwa i związanych z tym kłopotów w takim kraju jak Polska.

Duży odsetek przeciwników liberalizacja ma wśród osób z grupy wiekowej 18-29 lat (40 proc. przeciw liberalizacji, z czego 8 proc. zdecydowanie nie popiera złagodzenia przepisów), jednak poparcie też jest wysokie (59 proc.). Mamy tutaj silny konflikt wewnątrzpokoleniowy.

Dzisiaj ustawa “Legalna aborcja. Bez kompromisów” trafi pod obrady Sejmu. Jako że parlamenty działają jak dawniej memiczny Internet Explorer i łapią przemiany społeczne najpóźniej, nie spodziewam się, że ona tym razem przejdzie. Ale zaraz po jej odrzuceniu, należy zbierać podpisy po raz kolejny (tak robili ultrakonserwatyści ze swoimi wymysłami). Tak długo aż nasz parlamentarny IE załapie wreszcie zmiany, które odbywają się na dole.

Xavier Woliński