66 proc. Polek i Polaków uważa, że kobieta powinna mieć prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, wynika z sondażu sondaż Ipsos dla OKO.press. To oznacza, że od listopada, czyli poprzedniego badania, poparcie się nie zmieniło.
Gwałtowny wzrost poparcia dla wolności w kwestii aborcji nastąpił po wyroku Trybunału Konstytucyjnego i pamiętnych masowych protestach.
Nie ma istotnych różnic pomiędzy poparciem dla wolnościowych rozwiązań w tej kwestii pomiędzy kobietami i mężczyznami. Znaczące różnice dotyczą wieku. Im ludzie starsi, tym więcej przeciwników aborcji (co ciekawe wśród starszych osób, to kobiety częściej są przeciwko, co może mieć związek zdaniem badaczy z poziomem aktywnej religijności i różnicą między kobietami i mężczyznami w tym wieku). Natomiast 83 proc. kobiet w wieku 18-39 lat popiera prawo do aborcji.
Generalnie bardzo znaczący wzrost od 2019 roku nastąpił wśród młodzieży, i osiągnął od tego czasu skok o kilkadziesiąt punktów procentowych.
Wciąż uważam, że wpływ jaki osiągnęły te protesty na świadomość masową jest niedoceniany. To nie jest tak, że „ludzie się rozeszli i nic się nie zmieniło”. Zmieniło się bardzo dużo. Do tej pory monopol na mówienie o aborcji miał kler i konserwa. Został on przełamany, a trendy antywolnościowe odwrócone. Nie pomaga masowa propaganda antyaborcyjna w szkołach, a do kościołów chodzi coraz mniej osób (dzięki działaniom samego kleru), więc tutaj oddziaływanie zanika.
Jedyne co mnie martwi to sytuacja, w której ludzie nie widzą swojej siły i sprawczości. Politycy i konserwatywna mniejszość, która nas tutaj dusi od lat, na to liczą. Że uda się „przeczekać temat” i ludzie się zniechęcą.
Przyszłość należy do zwolenników wolności do dysponowania swoim ciałem. Dla mnie to jest jasne i żadne czary-mary nie pomogą. Tego trendu nie da się przełamać opowiadaniem bajek o „milczącej konserwatywnej większości”. Teraz to my, zwolennicy i zwolenniczki wolności, należymy do tej uciszanej większości. Ale to się zmieni.
Xavier Woliński