Czytam sobie wywiad w Wyborczej z socjologiem starej szkoły, prof. Jackiem Raciborskim, dlaczego PiS będzie miał pod górkę teraz.
Początek nawet ciekawy, np. zwracają uwagę na katastrofalny spadek poparcia PiS wśród młodych osób, co źle im wróży na przyszłość. Widocznie młodych nie jarają odgrzewane kotlety. Chętnie poczytałbym pogłębioną analizę tego trendu.
Natomiast potem następuje gwałtowny zwrot i robi się już standardowo inteligencko-libkowo: “Polska przestała być dla młodego pokolenia takim fajnym, dynamicznym krajem, z perspektywami, z coraz ładniejszymi miastami”,
Co powinna zrobić opozycja? Raciborskiemu włącza się Wujek Dobra Rada: “Może należałoby piętnować ignorancję, ciemnotę, lenistwo i nawyk życia na koszt innych, chamstwo i agresję w rodzinie i w życiu publicznym, a wyróżniać pracowitość, wykształcenie, sukces, w tym finansowy, zaangażowanie i autonomię jednostki, tolerancję wobec wszelakich mniejszości”.
Czyli zasadniczo on sugeruje, żeby postawić na to, co wcześniej spowodowało upadek projektu neoliberalnego i dowalić do pieca jeszcze więcej egocentryzmu, lizania buta zamożnym i “pogardy dla ciemnoty”. Więcej “mody na sukces”. Czyli gwałtowny powrót do złotych zapewne dla tego pana czasów balcerowizmu.
Oni już się chyba nie zmienią. Do końca życia będą wielbić lata chwały i młodości. Cóż, nie oni pierwsi i nie ostatni. Gdyby jego rady były skuteczne, to autor Soku z buraka byłby premierem. A serio, gdyby je wdrożyć na nowo, to PiS (albo jego wariant) wróciłby na białym koniu jeszcze silniejszy.
Xavier Woliński