Nie chcę wam dzisiaj psuć humoru, ale 2021 był piątym najcieplejszym rokiem w historii pomiarów podała unijna Copernicus Climate Change Service.
Nie wiem co więcej tutaj dodawać. Czytam, że jacyś aktywiści głodują we Francji, żeby się zjednoczyła lewica proekologiczna i społeczna, bo ani Macron ani tym bardziej skrajna prawica, które teraz są siłami wiodącymi we tym kraju, nie rozwiążą palących problemów. A zostało, jak mówią, tylko kilka lat, kiedy można coś zrobić.
To ja może powiem, że szkoda waszego zdrowia. Problemy generuje system polityczno-gospodarczy, który mamy. Te same patologie gdzie libki walczą z konserwą przecież dotyczą wielu krajów. Moim zdaniem nie ma ratunku wewnątrz logiki tego systemu, ponieważ sam ten system generuje taką politykę, w ramach której żadna istotna zmiana jest nie do pomyślenia.
Mamy sytuację w której nawet stosunkowo łagodne projekty (i na pewno daleko nie wystarczające), jak ten Bidena, są blokowane. Jeszcze 10-20 lat temu można było takie wyobrażenia sobie rozwijać, że „damy radę wygrać to w wyborach”.
Przy tej skali propagandy, że wystarczy „kupić produkt X, żeby ulżyć ziemi, nie używać słomek, jeździć elektrycznym samochodem” i gitara, nie ma szans na żadne poważniejsze zmiany. A bez naprawdę głębokich zmian nie ma co liczyć na zawrócenie tego Titanica.
Obecny system polityczno-gospodarczy wytworzył przez setki lat rewelacyjne mechanizmy „bajerowania” ludzi. A znaki ostrzegawcze, zwłaszcza na bogatej Północy, są jeszcze tak niejasne i niewyraźne, że większość ludzi wierzy w te bajki, bo nam wszystkim ta wiara się opłaca do pewnego stopnia. Chcemy wierzyć, że „spece z polibudy, razem z politykami” coś tam intensywnie właśnie wymyślają, żebyśmy na tę górę lodową nie wpłynęli. No, tak intensywnie rozmyślają, jak ci na Titanicu.
Nic nie wskazuje na to, żeby miała taka głęboka zmiana nastąpić w ciągu najbliższych, być może kluczowy, lat. Mało tego, pandemia tylko pogłębiła patologie, a eksploatacja zasobów trwa w najlepsze. Naprawdę, pandemia jest niczym w porównaniu do tego co czeka ten gatunek.
Xavier Woliński