Kolaż z dzisiejszej erupcji połajanek względem Żakowskiego w Wyborczej, bo ośmielił się polemizować z <proszę wstać>Leszkiem Balcerowiczem<można siadać>. Przypominam, że chodzi o niewielki tekst Żakowskiego na piętnastej stronie gazety.
Inba trwa już kolejny dzień i nie wiem czy ma na celu takie zmęczenie przeciwnika, żeby powiedział: mam dość, już do was pisać nie będę?Wtedy wszyscy poczuliby się szczęśliwi. I beton w gazecie i beton wśród czytelników. Wiecie, śmiać się z głupot wypisywanych przez Frondę czy wSieci to żadna sztuka. Każdy libek to potrafi. Ale czy oni nie widzą, że to co się teraz dzieje w Wyborczej jest tak samo żałosnym zapędzaniem do szeregu?
PS. Polecam szczególnie tekst Maziarskiego. Palce lizać!