Bogaci się szczepią, biedni umierają

Biedne kraje nie otrzymują wcale albo prawie wcale szczepionek. Są kraje w których nie zaszczepiono prawie nikogo. Tymczasem w wielu najbogatszych krajach liczba zaszczepionych jest na poziomie połowy dorosłej populacji (UK, USA).

Dzisiaj Polski Instytut Ekonomiczny zaprezentował bardzo ciekawy raport na ten temat.

„Nadwyżka popytu na szczepionki nad podażą skutkuje konkurencją między krajami o zapewnienie sobie jak największej liczby preparatów.

Konkurencję tę na chwilę obecną wygrywają najbogatsi i niewiele wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości dostęp do szczepionek między zamożnymi i biedniejszymi krajami miał się wyrównać”.

Teoria skapywania w praktyce w skali globalnej. Ponoć kapitalizm działa tak, że podnosi wszystkie łodzie do góry. Widać że to jedna z kolejnych bredni ideologów tego systemu oderwana od rzeczywistości. Te osoby umrą, bo koncerny farmaceutyczne nie chcą uwolnić patentów na szczepionki (mimo ogromnych środków publicznych wpompowanych na badania) , a szczekaczki liberalne będą dalej twierdzić, że „inaczej koncerny nie chciałby tworzyć szczepionek”. To niech nie tworzą. Uspołecznić i zdjąć im problem z głowy. Dość uspołeczniania wyłącznie strat.

Uważam, że te ofiary, które teraz umierają niewidoczne dla bogatych krajów zachodu powinny zostać zaliczone jako ofiary tego zbrodniczego systemu. Morze ludzi umrze z powodu chciwości.

Czy to nie powinno być równie surowo traktowane jak głód za Stalina na Ukrainie? Tutaj mamy przecież sztuczne ograniczanie podaży dla zysku. No, ale wiadomo, kapitał i jego propagandziści mają doskonałe narzędzia manipulacji w krajach bogatej Północy, żeby usypiać nasze odruchy moralne. „To nie wina systemu, to proces naturalny”.

Jak długo tych bredni będziemy jeszcze słuchać? Jak długo będziemy godzić się na to, że biedni umierają?

Na koniec jeszcze jeden, dłuższy cytat dla najbardziej wytrwałych, żeby uzmysłowić skalę tego barbarzyństwa (które nie dotyczy tylko szczepionek):

„Różnice w tempie wykonywania szczepień w zależności od bogactwa kraju są wyraźne. Podczas gdy np. w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii już co drugi do-rosły otrzymał przynajmniej jedną dawkę szczepionki, w wielu biedniejszych krajach nie udało się zaszczepić nawet jednego procenta mieszkańców.

Patrząc na zróżnicowanie geograficzne wartości wskaźników dotyczących liczby podanych szczepionek trudno nie zauważyć znacznej dysproporcji między np. krajami Ameryki Północnej, Europy czy Zatoki Perskiej a np. państwami afrykańskimi czy krajami Azji Środkowej (infografika 1).

W krajach, w których PKB na mieszkańca w 2019 r. nie przekraczało 2 tys. USD udało się do tej pory (dane na 18.04. lub najnowsze dostępne) podać zaledwie 1,5 dawki szczepionki na 100 osób. W krajach nieco zamożniejszych jest to 6,2 dawki na 100 osób (PKB per capita od 2 tys. USD do 7,5 tys. USD) i 13,9 dawki na 100 osób (PKB per capita od 7,5 tys. USD do 20 tys. USD). W tym samym czasie, w najbogatszych państwach (PKB per capita powyżej 20 tys. USD) było to ponad 36 dawek (wykres 1)”.

To nie są „naturalne ofiary pandemii”. To są ofiary chorego systemu.

Xavier Woliński