Rząd za wszelką cenę chce od lipca odmrozić ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Jak zapewne pamiętacie, ministerka klimatu Paulina Hennig-Kloska obiecywała miesiąc temu, że rząd zrobi jakieś czary-mary, żeby nikt nie zapłacił więcej niż 30 zł miesięcznie.
Magia występuje tylko w baśniach, więc zaczyna się odczarowywanie świata. Teraz tłumaczy się, że te 30 zł to tylko dla jednoosobowych gospodarstw emeryckich. Dlaczego tylko emeryckich? Podobno tylko one są narażone na ubóstwo energetyczne. O wieloosobowych rodzinach, które teraz będą musiały płacić kokosy ani słowa.
I jednocześnie te same płaczki rozpaczają, że „za mało dzieci się rodzi”.
Obecnie koszt energii wynosi 412 zł za MWh, a po 30 czerwca wzrośnie do ok. 739 zł za MWh, jeśli nie nastąpi żadna interwencja ze strony np. Urzędu Regulacji Energetyki. Policzcie sobie, jaki tu jest potencjał wzrostu cen i może nie osiwiejecie. Przeciętne gospodarstwo domowe zużywa ok. 2 MWh rocznie. Przy czym ponownie, większe rodziny zużywają więcej.
Rządowi wrzucili już opowieść uwielbianą przez wszystkich libków od niepamiętnych czasów: będziemy pomagać najuboższym. Czyli de facto w praktyce okaże się, że prawie nikomu, bo ustawią tak kryteria, że nawet osoby w trudnej sytuacji nie będą się kwalifikować. Znamy od dziesięcioleci te manewry w każdej innej kwestii dotyczącej „socjalu”. Biurokraci dostaną prikaz z góry, żeby ostro traktować „kombinatorów”, bo budżet musi mieć na ulgi dla biznesu, a że u nas każdy jest podejrzewany o „kombinowanie”, więc wiecie już, jak to będzie wyglądać w praktyce.
Dodatkowo inflacja może podskoczyć o 1 punkt procentowy, co da im znowu pole do opowiadania, że „trzeba przykręcać śrubę” i podnosić stopy procentowe, bo pracownicy znowu przejadają wypłaty, podbijając inflację i inne tego rodzaju bzdury.
Tak więc jeśli ktoś sądził, że oni się czegoś nauczyli, to przypomnę, że wrócił z dużym wigorem Rysiek Petru do Sejmu i opowiada dalej androny ekonomiczne z jeszcze większą energią. To jest symboliczna kwestia, ale opisuje doskonale „myśl gospodarczą”, jaka przyświeca tej władzy.
Xavier Woliński