Rosyjskie drony wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną i zostały zestrzelone. Mogło być ich nawet kilkanaście. Jeden spadając uszkodził dom we wsi Wyryki.
Czytam, że dowództwo wojska polskiego dziękuje m.in. holenderskim siłom powietrznym w pomocy w zestrzeleniu tych dronów. Oprócz holenderskich F-35 w akcji brały udział też włoskie samoloty zwiadowcze AWACS.
A ja słyszałem od nacjonalistów, że my tu sobie sami świetnie poradzimy i nie potrzebujemy żadnego wsparcia, ani nie potrzebujemy dawać wsparcia innym. W ogóle dziwni ci nasi nacjonaliści. Niejednokrotnie powtarzają to samo co putinowskie media.
Swoją droga ciekawe, czy Tusk wreszcie skończy się przymilać do tych środowisk w nakręcaniu antyukraińskich i szerzej antyuchodźczych nastrojów, jak w przypadku odebrania 800 plus. Może jednak to nie są środowiska, o które warto walczyć? Prędzej czy później się skompromitują, bo najwyraźniej ich opowieść o świecie jest oderwana od rzeczywistości. A rzeczywistość zawsze w końcu o sobie przypomina, często brutalnie.
Inna sprawa, że liberałowie zapewne skorzystają z okazji, żeby uciąć to i owo w budżecie w kwestii np. uprawnień socjalnych „bo wojna”. Na to nie można pozwolić, właśnie dlatego, że nic tak nie zdestabilizuje sytuacji, jak przerzucanie kosztów zbrojeń na mniej zamożną część społeczeństwa. Nie chcecie tworzyć podglebia dla putinowskiej propagandy? Nie idźcie w tym kierunku. Zwłaszcza że „socjal” nie wymaga zaciągania pożyczek zagranicznych.
Tego rodzaju prowokacje będą się powtarzać coraz częściej. Są obliczone na destabilizację i wywołanie szoku, tak żeby przeciwnik wykonywał chaotyczne ruchy i sam strzelał sobie w ten sposób w stopę. Niestety patrząc na jakość naszej sceny politycznej, obawiam się, że może im się to udać.
Xavier Woliński