Młodzi niewolnicy kapitału

“To
właśnie młodzi, zatrudnieni na niestabilnych umowach, są najbardziej
narażoną na skutki recesji grupą wiekową. Pracując na umowie śmieciowej
albo na umowie o pracę na czas określony, możesz zostać zwolniony z dnia
na dzień. W pierwszym przypadku nie masz nawet zagwarantowanego okresu
wypowiedzenia, w tym drugim możesz jeszcze przez miesiąc po zwolnieniu
dostawać pensję.” – mówi dr Jakub Sawulski ze Szkoły Głównej Handlowej w
wywiadzie dla Wyborczej.

“Dane Eurostatu pokazują, że w
przedziale wiekowym 15–24 lata to aż 60 proc. zatrudnionych i 25 proc. w
grupie 25–34. Wśród starszych pracowników odsetek ten jest dużo niższy –
dla osób w wieku 50–64 wynosi 12 proc. Jesteśmy w niechlubnej czołówce
państw Unii Europejskiej: prawie co czwarty pracownik ma niestabilną
umowę z pracodawcą. A najbardziej dotknięci tym zjawiskiem są młodzi”.

“W Polsce przyjęła się w niektórych środowiskach narracja, że tego typu
umowy dają ludziom wolność i swobodę w podejmowaniu decyzji. Moim
zdaniem to bzdura, ponieważ prawdziwą wolność daje ci umowa o pracę na
czas nieokreślony. Taka forma zatrudnienia daje po prostu poczucie
bezpieczeństwa. Umowa o pracę to też prawo do urlopu. Pracując na
zleceniu, możesz go dostać lub nie, wszystko zależy od pracodawcy. Tak
samo wygląda prawo do zasiłku chorobowego.”

“Stabilna praca
umożliwia ci podejmowanie odważnych życiowych decyzji, chociażby
związanych z kredytem hipotecznym czy z urodzeniem dziecka. Bo dlaczego
mamy w Polsce tak niski wskaźnik urodzeń? Mówi się, że to wynik zmian
kulturowych, ale nasz kraj nie jest wyspą, a u naszych sąsiadów nie
rodzi się tak mało dzieci jak u nas.”

“Z badań wynika, że wejście
na rynek pracy w czasach recesji determinuje całe późniejsze życie.
Tacy ludzie zarabiają mniej, częściej mają niestabilne umowy i
statystycznie częściej się rozwodzą, mają mniej dzieci, popadają w
uzależnienia, chorują, umierają na zawał serca”.

To są “oczywiste
oczywistość dla każdej osoby, która zajmowała się rynkiem pracy w
systemie kapitalistycznym. Niestety wiele osób będzie uważać, że to ich
osobiste "przywary” powodują, że nie dostają dobrej pracy, a nie system
który wcisnął je w niekorzystne koleiny już na starcie.

Koniunktura przychodzi i odchodzi w systemie kapitalistycznym.
Natomiast, aby amortyzować skutki chaosu rynkowego świat pracy stworzył
jedyny skuteczny sposób na podniesienie siły przetargowej w warunkach
tego nieludzkiego systemu gospodarczo-politycznego: organizowanie się.
Najczęściej w związki zawodowe, ale tęż grupy nieformalne. Niestety
obecnie w Polsce panuje moda na indywidualne strategie przetrwania.
Oczywiście celowo wytwarzana przez dominującą ideologię. “Radź sobie
sam, ewentualnie z najbliższą rodziną” – to można najczęściej usłyszeć.
Tymczasem to jest bardzo wątła ochrona i w dodatku uzależniająca od
humorów członków rodziny.

Tak więc młode osoby wchodzą na
brutalny rynek pracy niezorganizowane, bez wsparcia, w dodatku obciążone
indywidualizującą społeczne problemy ideologią.

Czytelnicy Wyborczej oczywiście niewiele z tego wywiadu zrozumieli. Oto najbardziej popularne komentarze pod tym wywiadem:

“To czas by Ci młodzi wreszcie zaczęli ciezko pracować.
Chowani pod kloszem, wieczni studenci, ciagla beztroska i zabawa.”

Tymczasem tak to wyglądało w 2019 roku: “Większość polskich studentów
pracuje – wynika z badań Polskiej Rady Biznesu.” (za: money.pl)

“A czy ktoś z pokolenia dwudziestolatków protestował jak niszczono
Trybunał Konstytucyjny, a później Sąd Najwyższy? Pewnie myśleli że ich
to nie dotyczy, a właśnie teraz ich dopadło.”

Nie wiem co ma
piernik do wiatraka, ale można odpowiedzieć: Gdzie byliście jak rząd PO
uśmieciawiał rynek pracy? My protestowaliśmy, ale dzisiejszych
“obrońców demokracji” zbyt wielu nie widziałem. Widocznie dobrze im się
żyło. Jak pączusie w maśle. I teraz mają czelność pouczać innych. Gdzie
byli kiedy kolejne rządy łamały konstytucję, choćby art. 65:

“Władze publiczne prowadzą politykę  zmierzającą do pełnego,
produktywnego zatrudnienia poprzez realizowanie  programów zwalczania
bezrobocia, w tym organizowanie i wspieranie  poradnictwa i szkolenia
zawodowego oraz robót publicznych i prac  interwencyjnych”.

Szkoda na nich czasu. Nie słuchajcie tych bredni, tylko się organizujcie i wzajemnie uświadamiajcie o swoich prawach.

Xavier Woliński