Myślę, że dzisiejsze bombardowanie instalacji energetycznych potwierdza we Lwowie, że Putin sam przed sobą już się przyznał do porażki jeśli chodzi o pomysł zajęcia całej Ukrainy. Włączył mu się więc pies ogrodnika. Sam nie zje, więc innym nie da. W tym przypadku zniszczy.
Niestety tego rodzaju ataków na infrastrukturę cywilną będzie coraz więcej w rejonach nie objętych bezpośrednimi walkami. Chodzi o zniszczenie potencjału gospodarczego tego kraju. I to bardzo realne zagrożenie.
Dodatkowo należy pamiętać, że najbardziej uprzemysłowiona część kraju jest na wschodzie i w centrum. Nie wiadomo kiedy się tam uspokoi, nawet jeśli ustaną najbardziej gorące starcia.
To jest całkowicie bezsensowna dewastacja. Zwycięstwa Rosji to w żaden sposób nie przybliży, a tylko spotęguje cierpienie osób cywilnych. Dodatkowo Putin i jego wyznawcy mogą zapomnieć o jakimkolwiek oddziaływaniu politycznym w przyszłości, bo te ataki tylko wzmagają nienawiść. Poza tym Ukraina będzie potrzebowała potężnego wsparcia gospodarczego, co jeszcze bardziej zwiąże ją z Zachodem na każdym możliwym polu. Nawet jeszcze bardziej niż wcześniej.
Wszystko to jest tak pozbawione już sensu, na każdym możliwym polu, militarnym, politycznym, etycznym, że trudno uwierzyć w jakiś większy plan, który teraz by przyświecał rosyjskim władzom. Poza niszczeniem dla samego niszczenia.
Pierwotny plan „zamachu stanu popartego demonstracją militarną”, był jak się okazało przestrzelony, ale miał przynajmniej jakąś wewnętrzną logikę i mógł wypalić, gdyby nie był oparty na złych założeniach wyjściowych. Natomiast teraz nic już nie wypali. Rosja ugrzęzła w bezsensownym, krwawym konflikcie i nie bardzo chyba wiedzą, jak z tego wyjść. Inteligencja tych ludzi była stanowczo przeszacowana.
Xavier Woliński