Dzisiaj minął rok od haniebnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego ustawę antyaborcyjną. Odbyły się symboliczne protesty w kilku miastach, w Warszawie były blokowane skrzyżowania w kilku punktach.
Nie spektakle są jednak najważniejsze, bo te zdarzają się rzadko. Najważniejsza praca, która musi się odbywać nadal, to praca oddolna, organiczna, wśród waszych znajomych, w waszych mniejszych i większych organizacjach, w kolektywach. Samoorganizacja, agitacja, edukacja.
Wciąż zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem „Legalna Aborcja, Bez Kompromisów” i tutaj warto pomagać też. W wielu krajach te projekty były odrzucane, potem ponawiane i tak po kilka razy. Za każdym razem jednak odbywały się dyskusje publiczne na temat aborcji.
To wskazuje kierunek jaki trzeba kontynuować. Wytrwałość, konsekwencja i ciężka praca. Fanatycy z drugiej strony robili to samo i mimo że zwolenników całkowitego zakazu aborcji jest garstka udało im się przepchnąć swoje „prawa”.
Kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem.
Xavier Woliński