Trzaskowski zaniepokoił władze PO, bo jeździ sobie po kraju i promuje siebie zamiast partię. Widać przyspieszenie prac nad szalupą ratunkową dla części PO (bo wszyscy na pewno się nie załapią).
Odwiedził wczoraj Wrocław i opowiadał, jakby był z PSL „dość kłótni polityków, porozmawiajmy o konkretach”.
„Trzeba rozmawiać o tym, co ludzi interesuje: rynek pracy, kryzys klimatyczny, służba zdrowia, równe szanse” – opowiadał w otoczeniu młodych osób.
Wypuścił też filmik promujący jego osobę i ten słynny „odgórny oddolny ruch”. W spocie mówi np. o tym, że „ludzi nie stać na mieszkania”….
No i teraz pytanie do mieszkańców Warszawy. Czy Trzaskowski, jako prezydent miasta w ogóle skutecznie zajmował się tymi tematami z waszej perspektywy, bo informacje, które do mnie docierają mówią, że tak średnio.
Po czynach ich poznacie, a mnie to wygląda na kolejną PR-owską paplaninę polityczną. Z jednej strony cieszę się, że politruki w sondażach wreszcie widzą zmianę i że chcą czy nie chcą, muszą zacząć przynajmniej o tym mówić.
Ale wiadomo, że generalnie chodzi im o to, żeby zmienić dokładnie tyle, żeby nie zmieniło się nic. Po pierwsze nie zaszkodzić elitom. Taka jest praktyka zarówno biegłego w autopromocji prezydenta Wrocławia, jak i prezydenta Warszawy.
Xavier Woliński